Jest międzynarodowy list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania za mężczyzną podejrzewanym o brutalne zabójstwo Iwony Cygan przed 18 laty. W miniony weekend zatrzymano też policjanta - to czwarta osoba z zarzutami w sprawie śmierci dziewczyny.
Funkcjonariusz policji to kolejna osoba podejrzana w śledztwie dotyczącym zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 17-letniej Iwony Cygan w 1998 r. Grzegorz J. usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązku w celu osiągnięcia korzyści osobistej dla sprawcy i pomocnika zabójstwa oraz utrudniania postępowania. Prokuratura nie podaje bliższych informacji w tej sprawie.
Także w sobotę wszczęto poszukiwania międzynarodowe na podstawie listu gończego za Pawłem K., podejrzewanym o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem Iwony Cygan.
- Jednocześnie sąd uwzględnił wniosek prokuratora i wydał postanowienie o zastosowaniu aresztu tymczasowego na 14 dni wobec podejrzanego Pawła K. w momencie jego zatrzymania – powiedział w sobotę wieczorem naczelnik Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie prok. Piotr Krupiński.
W poniedziałek prokurator Krupiński wydał zarządzenie, w którym informuje, że "w dniu 2 stycznia 2017 roku za w/wym. podejrzanym został wydany list gończy, a nadto Europejski Nakaz Aresztowania, wydany przez Sąd Okręgowy w Tarnowie".
Zarzuty i areszt
W śledztwie zarzuty postawiono także trzem innym osobom.
Zarzut pomocnictwa do zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem usłyszał Józef K. W sobotę na wniosek prokuratury został aresztowany na trzy miesiące.
Zarzuty nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz poplecznictwa usłyszał były policjant Leszek W., który również trafił na trzy miesiące do aresztu.
Z kolei podejrzana Renata G.-D. usłyszała zarzut popełnienia czterech przestępstw dotyczących składania fałszywych zeznań.
Iwona Cygan została zamordowana w nocy z 13 na 14 sierpnia 1998 r. Jej ciało znalazł nazajutrz przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej przypadkowy świadek. Sekcja zwłok wskazała jako przyczynę śmierci uduszenie. Ponieważ bezpośrednio po zabójstwie nie udało się ustalić sprawcy, śledztwo po pewnym czasie zostało umorzone.
Obecnie śledztwo kontynuuje Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie wraz z policjantami ze specjalnej grupy zajmującej się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat - Archiwum X z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Eksperyment, przesłuchania
Na początku października w Łęce Szczucińskiej przeprowadzono eksperyment procesowy z udziałem prokuratora, policji, biegłego oraz Żandarmerii Wojskowej, która użyczyła m.in. drona do skanowania terenu oraz naziemnego sprzętu do mapowania miejsc zdarzeń 3D (e-SURV). Równocześnie z eksperymentem przesłuchiwano świadków i prowadzono inne działania. Śledczy zabezpieczyli drut, którego fragment mógł posłużyć do uduszenia ofiary.
Czynności były również prowadzone przez kilka zespołów równolegle, nie tylko na terenie gminy Szczucin.
Jak informował wówczas naczelnik małopolskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Krakowie prok. Piotr Krupiński, uzyskane dane, uprzednio uzyskana opinia Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie i zgromadzone dowody dały podstawę do zmiany kwalifikacji prawnej czynu na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
Do tej pory policja i prokuratura, analizując zgromadzony materiał dowodowy, ustaliła też, że z zabójstwem Iwony C. bezpośredni związek ma zaginięcie i śmierć innego mieszkańca tej miejscowości. Mężczyzna ten w styczniu 1999 r. bezpośrednio po emisji programu kryminalnego, w którym omawiane było zabójstwo nastolatki, miał opowiadać, że zna sprawcę. Następnego dnia zniknął. Jego zwłoki zostały znalezione po kilku miesiącach w Wiśle, kilkanaście kilometrów poniżej Łęki Szczucińskiej.
Na początku października w Łęce Szczucińskiej przeprowadzono eksperyment procesowy z udziałem prokuratora:
Autor: mmw / Źródło: PAP / TVN24 Kraków