Gdyby nie wydarzenia w Ełku, to noc sylwestrowa 2016/2017 należała do jednej z najbardziej bezpiecznych w ciągu ostatnich kilku lat. Niestety w Ełku doszło do zabójstwa, sytuacja trochę się zmieniła - powiedział w poniedziałek minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, komentując wydarzenia w Ełku związane ze śmiercią 21-latka.
W sylwestrową noc po awanturze przed barem Prince Kebab w Ełku zginął 21-letni Daniel. Mężczyzna miał dwie rany kłute, prawdopodobnie od noża. W miejscu tego tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę do gwałtownych protestów.
"W Polsce jest bezpiecznie"
- Gdyby nie wydarzenia w Ełku, to noc sylwestrowa 2016/2017 należała do jednej z najbardziej bezpiecznych w ciągu ostatnich kilku lat. Niestety w Ełku doszło do zabójstwa, sytuacja trochę się zmieniła - powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak. - W Polsce jest bezpiecznie w porównaniu z tym, co dzieje się u naszych zachodnich sąsiadów, czy z aktem terroryzmu, do jakiego doszło w Turcji, gdzie zginęło 39 osób - dodał. Jak dodał, w Polsce "nie ma problemów społecznych, z jakimi mamy do czynienia na zachodzie Europy, gdzie mamy duże enklawy muzułmańskich emigrantów, którzy się nie integrują z pozostała częścią społeczeństwa". Według Błaszczaka w Polsce takich zjawisk nie ma, bo "rząd PiS (...) nie realizuje zobowiązań, które wziął na siebie rząd koalicji PO-PSL, dotyczących sprowadzania do Polski muzułmańskich imigrantów".
- Pytanie zasadnicze: dlaczego takie zjawisko miało miejsce, dlatego że takiego zagrożenia w Polsce po prostu nie ma. Być może komuś zależało na tym, żeby stworzyć takie wrażenie - mówił Błaszczak. Odwołał się m.in. do wpisów na Twitterze, które jego zdaniem godziły w imię Polski, bo zwracały uwagę, że "Ełk leży niedaleko Jedwabnego". Nazwał takie zachowania "nadużyciem". - Komuś bardzo zależy na tym, żeby przedstawiać Polskę jako kraj, w którym są tego rodzaju problemy - dodał.
- Ja w ten sposób wyjaśniam tego rodzaju wpisy i informacje - ja to łączę z sytuacją, jaka ma miejsce w polskim Sejmie, kiedy to opozycja nie pogodziła się z wynikiem wyborów i okupuje polski Sejm, próbując stworzyć wrażenie, że dzieje się coś złego. W Polsce nie dzieje się nic złego - stwierdził szef MSWiA. Pytany o to, dlaczego podczas protestu w Ełku podnoszono hasła antyimigranckie, Błaszczak skomentował, że można to tłumaczyć obawami ludzi przed tym, co dzieje się na świecie. Minister przypomniał o zamachach w Berlinie, Nicei czy w Brukseli. - To wszystko powoduje, że są zupełnie zrozumiałe obawy ludzi przed wydarzeniami tego rodzaju. Ale chciałbym jeszcze raz bardzo mocno podkreślić: Polska jest wolna od tego rodzaju zagrożeń - powiedział.
Protesty w Ełku
Kilkuset mieszkańców Ełku zebrało się przed prowadzonym przez cudzoziemców barem, gdzie zginął 21-latek, żeby wyrazić sprzeciw wobec tej tragedii i zapalić znicze. W tłumie były też osoby agresywne, które wybiły szyby i niszczyły mienie w witrynie lokalu, rzucały petardami, butelkami oraz kamieniami w stronę funkcjonariuszy i radiowozów. W pobliżu zgromadzone były siły policyjne. Policja zatrzymała w związku z protestami 28 osób. W poniedziałek rano prokuratura podała, że postawiła zarzut zabójstwa 21-latka Tunezyjczykowi.
Autor: mart/sk / Źródło: PAP, Polskie Radio