Świat polityki się odrealnił, przy największej odpowiedzialności obozu władzy - mówił w specjalnym wydaniu "Faktów po Faktach" Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu. - To nie był rok zwycięski dla PiS - podsumowała z kolei socjolog Jadwiga Staniszkis, a Ryszard Bugaj, ekonomista i były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dodał, że "szczyt poparcia PiS ma już prawdopodobnie za sobą".
- Wyraźnie widać, że bardzo trudno jest zakończyć tą bardzo karkołomną i błędną politykę bez stworzenia, jak oni myślą, wrażenia przegranej. Także są w pułapce swojej koncepcji porządku - stwierdziła Staniszkis, odnosząc się m.in. do zmian wprowadzanych przez rządzących w Trybunale Konstytucyjnym.
Stwierdziła też, że "niektórzy z nich (polityków PiS - red.) mają poczucie absurdu".
Plusy i minusy rządów PiS
- Na pewno sam mijający rok oni przeszli w dobrej kondycji - odpowiedział Ludwik Dorn. - Został wprowadzony szereg programów, z 500 plus na czele, zmieniających redystrybucję dóbr, które zostały przez zainteresowanych bardzo dobrze przyjęte. Ale to nie rodzi długotrwałej wdzięczności - dodał.
Jako plusy rządów PiS wymienił m.in. podwyższenie ściągalności podatków. Zwrócił też uwagę na minusy. - Mieliśmy demontaż państwa praworządnego - powiedział. - Kontynuacja i wchodzenie na nowe etapy tej zimnej, polegającej na razie na retoryce, wojny domowej - dodał. - Sprowadzenie, zwłaszcza pod koniec tego roku, debaty publicznej i życia politycznego w Polsce w obszar groteski - ocenił. Zdaniem Dorna "świat polityki się odrealnił, przy największej odpowiedzialności obozu władzy", chociaż, jak dodał, "opozycja też ma w tym swój udział".
"Rezerwy poparcia ma ciągle rozległe"
- Szczyt poparcia PiS ma już prawdopodobnie za sobą, ale dodałbym jednym tchem, że rezerwy tego poparcia ma ciągle rozległe - stwierdził Ryszard Bugaj.
Zwrócił uwagę, że mimo że rządzący poszli ze zmianami "bardzo daleko" to utrzymują poparcie "mniej więcej na tym samym poziomie". Jego zdaniem może to wynikać z tego, że "bardzo duża część Polaków ma takie przekonanie, że nie ma alternatywy".
Dyskusja o kryzysie sejmowym
Goście "Faktów po Faktach" rozmawiali także o trwającym kryzysie sejmowym. - Awantura w Sejmie zaczęła się od drobnej sprawy - od wykluczenia jednego posła, od jakichś zmian, które chciano wprowadzić w dostępie dziennikarzy. A zaostrzyło się, poszło tak daleko, że nie bardzo widzimy koniec tego konfliktu - powiedział Bugaj. - Zastanawiałam się, czy wykluczenie pana posła Szczerby to była decyzja Kuchcińskiego, czy to było świadome reagowanie, żeby zobaczyć, ile można załatwić w tej Sali Kolumnowej - odpowiedziała Staniszkis.
Zdaniem Dorna był to "błąd oczywisty biednego, zakompleksionego Kuchcińskiego, który zaowocował porażką PiS, bo to mniejszość parlamentarna przegnała większość do kanciapy". - Powinni, uzyskując przewagę w wojnie pozycyjno-manewrowej się wycofać, a tam pojawiły się jakieś pomysły, że będzie starcie - stwierdził, mówiąc o opozycji.
Bugaj zwrócił też uwagę na dalsze zmiany, jakie może wprowadzać PiS. - Jeżeli mam rację, a nie jestem tego pewien, że PiS minął już szczyt swojego poparcia, to staną przed pytaniem, czy da się przedłużyć mandat w następnych wyborach - stwierdził. - Jeżeli by sięgnięto po manipulowanie ordynacją, to by było przekroczenie kolejnej granicy, kolejnej linii czerwonej - ocenił Bugaj. - Nie bardzo widzę wewnętrzne możliwości przeprowadzenia takiego manewru - odpowiedział Dorn.
Autor: mart/ja / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24