- Chodzi o to, by nie stało się tak, że ucinamy ręce, a zostaje głowa, która pracuje nad koncepcją - w ten sposób były szef UOP gen. Gromosław Czempiński tłumaczył dlaczego służby przez rok rozpracowywały niedoszłego zamachowca. - Chodzi o to, żeby sprawić czy jest grupa, struktura, inspiracja, skąd ma swoje źródła zaopatrzenia - wtórował mu były szef WSI gen. Marek Dukaczewski.