Fikołek w powietrzu i spadł na plecy. Kilka metrów od pasów. "Zero śladów hamowania"

Potrącenie na pasach w Lubomi
Potrącenie na pasach w Lubomi
Źródło: śląska policja

25-latek potrącił 37-latka na pasach. - Tłumaczył się, że nie zauważył pieszego. Ale musiał też jechać za szybko, bo nie widać śladów hamowania - mówi policjantka. Pieszy miał dużo szczęścia, ma tylko złamaną rękę.

Śledczy z Wodzisławia Śląskiego wyjaśniają okoliczności wypadku drogowego, do którego doszło w pobliskiej Lubomi na ul. Mickiewicza w czwartek o 9.30.

Jak widać na udostępnionym dla przestrogi nagraniu z monitoringu, kierowca volkswagena golfa potrącił przechodzącego przez oznakowane przejście dla pieszych mężczyznę.

Wedle ustaleń policji, 37-latek przechodził przez pasy prawidłowo. 25-latek za kierownicą golfa wjechał w niego, gdy pieszy był w połowie jezdni. Mężczyzna zauważył auto przed pasami i próbował uciec, ale było już za późno.

Potrącony ma złamaną kość przedramienia i wedle informacji policji ma być przebadany pod kątem wstrząśnienia mózgu.

- 25-latek wyjaśniał, że nie zauważył pieszego, bo wcześniej BMW wymusiło na nim pierwszeństwo. Nie potwierdzają tego nagrania z monitoringu - mówi Marta Pydych, rzeczniczka policji w Wodzisławiu.

Wjazd BMW z ulicy podporządkowanej na Mickiewicza widać na nagraniu, poprzedzającym potrącenie, z drugiej kamery, volkswagen golf przejeżdża na tym nagraniu jako ostatni.

Sytuacja tuż przed potrąceniem na pasach w Lubomi

Sytuacja tuż przed potrąceniem na pasach w Lubomi

- Na miejscu wypadku nie było śladów hamowania, co wskazuje, że kierowca musiał jechać bardzo szybko - dodaje Pydych.

Za spowodowanie wypadku grozi do trzech lat pozbawienia wolności - wysokość kary zależy między innymi od obrażeń poszkodowanego.

Autor: mag//ec / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: