Nie można wykluczyć, że dojdzie do wydalenia rosyjskich dyplomatów, natomiast ja na pewno nie potwierdzę, że w ciągu najbliższych dni Polska na taki krok się zdecyduje - oświadczył w "Jeden na jeden" wiceminister spraw zagranicznych Marek Magierowski. Dodał, że sprawa otrucia byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i brytyjskiego agenta Siergieja Skripala będzie jednym z głównych tematów rozmowy Mateusza Morawieckiego z kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Premier Wielkiej Brytanii Theresa May obarczyła Rosję odpowiedzialnością za próbę otrucia byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i brytyjskiego agenta Siergieja Skripala oraz jego córki Julii w Wielkiej Brytanii. Brytyjscy śledczy ustalili, że w ataku na Skripala i jego córkę wykorzystano produkowaną w Rosji broń chemiczną typu Nowiczok. Premier May zapowiedziała wydalenie 23 rosyjskich dyplomatów uznanych za niezgłoszonych oficerów rosyjskiego wywiadu.
"Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na źródła rządowe, napisał w poniedziałek, że Polska w geście solidarności z Brytyjczykami może również wydalić rosyjskich dyplomatów. W grę mają wchodzić też inne rodzaje sankcji.
"Zadeklarować swoją solidarność"
Wiceszef MSZ Marek Magierowski, odnosząc się w "Jeden na jeden" w TVN24 do tych doniesień, podkreślił, że aby doszło do wydalenia dyplomatów, "muszą być ku temu odpowiednie podstawy, na przykład zarzuty związane z odpowiedzialnością szpiegowską".
- Trudno wykluczyć, że do takiego wydalenia dojdzie, natomiast ja na pewno nie potwierdzę, że w ciągu najbliższych dni Polska na taki krok się zdecyduje - oświadczył.
Pytany, czy Polsce byłoby zręczniej, gdyby w ślady Londynu poszło więcej państw, odpowiedział: - Niewątpliwie, natomiast tego typu decyzje o wydaleniu ewentualnym rosyjskich dyplomatów z terytorium danego kraju są podejmowane przez pojedyncze kraje suwerennie.
- Dziś niewątpliwie jesteśmy na etapie, w którym wszystkie kraje, szczególnie kraje członkowskie NATO w obliczu ataku na terytorium Wielkiej Brytanii przy użyciu broni chemicznej (...) powinny zadeklarować swoją solidarność, stanąć u boku Wielkiej Brytanii. Więc nawet takie werbalne zapewnienia o tym, że - czy to Polska, czy inne kraje europejskie, czy też pozaeuropejskie będące członkami NATO stoją za Wielką Brytanią, są niezwykle istotne - tłumaczył.
Wiceszef MSZ zaznaczył, że Rosja "zbytnio się tym nie przejmie", ale - jak dodał - wie, że "w momencie, kiedy jest ten pierwszy etap wyrażenia solidarności z Wielką Brytanią i wsparcia werbalnego, może się przerodzić w kolejne kroki".
Podkreślił również, że pod koniec tygodnia rozpocznie się szczyt w Brukseli, podczas którego szefowie rządów "będą analizować sytuację w Wielkiej Brytanii i będą zastanawiać się nad ewentualnymi retorsjami czy krokami wobec Rosji". Magierowski dodał, że jeżeli kraje Unii Europejskiej zdecydują się na przykład na wprowadzenie kolejnych sankcji "w tym czy innym sektorze, to Rosję oczywiście może to zaboleć".
"Jeden z elementów układanki"
Na pytanie, czy kluczowa w sprawie ewentualnych sankcji jest decyzja Berlina, Magierowski stwierdził, że sprawa próby otrucia Skripala na pewno będzie jednym z głównych tematów rozmowy premiera Mateusza Morawieckiego z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, która w poniedziałek przyjedzie do Warszawy.
Wiceszef MSZ dodał, że sprawa gazociągu Nord Stream 2 "jest jednym z elementów tej układanki".
Pytany, czy uważa za realne, że Niemcy wycofają się z tak strategicznego przedsięwzięcia, powiedział, że "sytuacja jest bardzo dynamiczna".
- Po tym, co się wydarzyło w Salisbury, coraz częściej i coraz więcej głosów krytycznych słyszeliśmy wobec Nord Stream 2 czy - mówiąc szerzej - współpracy gospodarczej z dzisiejszą Rosją - zauważył.
- Na tym polegało przez wiele lat zadanie polskiej dyplomacji, żeby uświadamiać naszym zachodnim partnerom, że rzeczywiście dogadywanie się i podpisywanie kontraktów gazowych z takim krajem jak Rosja i z takim politykiem jak Putin wiąże się nie tylko z ogromnym ryzykiem, ale też jest pewnego rodzaju naruszeniem solidarności w ramach Unii Europejskiej czy NATO - podkreślił.
- Rozmowa z Angelą Merkel na temat dalszego postępowania wobec Putina, także w tej sferze gospodarczej, a w tym obszarze z konkretnym, bardzo wyraźnym podkreśleniem wagi tego projektu Nord Stream 2, na pewno będzie kluczowa - dodał gość "Jeden na jeden".
Magierowski: niewykluczone, że Polska prześle gratulacje Putinowi
Wiceszef MSZ odniósł się również do niedzielnych wyborów prezydenckich w Rosji. Władimir Putin, który ubiegał się w nich o kolejną kadencję, uzyskał 76,67 proc. głosów - poinformowała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza po przeliczeniu 99,8 proc. głosów. Frekwencja wynosiła 67,4 proc.
Magierowski powiedział, że nie wyklucza, iż "w ramach kurtuazji" Polska prześle gratulacje Władimirowi Putinowi. - Niezależnie o tego, czy mamy jakiekolwiek wątpliwości co do przebiegu wyborów, ich przejrzystości, ich mniej czy bardziej demokratycznego charakteru, to głowy państw zazwyczaj wymieniają się kurtuazyjnymi gratulacjami - stwierdził.
Ocenił jednocześnie, że wynik, jaki uzyskał Putin, "to na pewno dużo, gdyby porównać te wybory do wyborów w innych krajach demokratycznych". - Natomiast jeśli wziąć pod uwagę wszystkie wątpliwości, które Zachód - szeroko rozumiany - wyrażał w ostatnich latach, jeśli chodzi o procesy demokratyczne w Rosji, to ten wynik absolutnie nie dziwi - ocenił wiceszef MSZ.
Podkreślił również, że nie chciałby definiować tego, czym jest dzisiaj władza w Rosji i kim jest Władimir Putin, natomiast jego zdaniem "trudno nazwać Rosję dzisiaj demokracją z prawdziwego zdarzenia, stuprocentową". Przypomniał także, że Polska nie uznała wyborów na Krymie.
Autor: js//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24