Opowiadamy się za poszanowaniem spójności terytorialnej Ukrainy i uznajemy Krym za część ukraińskiego państwa. Oznacza to również, że wybory prezydenckie na półwyspie przeprowadzone przez władze Federacji Rosyjskiej nie mogą zostać uznane za legalne - oświadczyło w niedzielę MSZ.
"MSZ RP przypomina, że Polska, wraz z całą społecznością transatlantycką wyraża zdecydowany sprzeciw wobec działań Rosji w stosunku do Ukrainy" - podkreślono w oświadczeniu.
Komunikat ministerstwa
"Opowiadamy się za poszanowaniem spójności terytorialnej Ukrainy i uznajemy Krym jako część ukraińskiego państwa. Oznacza to również, że wybory prezydenckie na półwyspie przeprowadzone przez władze Federacji Rosyjskiej nie mogą zostać uznane za legalne" - oświadczyło MSZ.
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne. Wcześniej rosyjscy żołnierze w nieoznakowanych mundurach przejęli kontrolę nad znajdującymi się na półwyspie strategicznymi obiektami ukraińskiej armii i lokalnych władz.
W niedzielnych wyborach prezydenckich w Rosji Władimir Putin, który ubiegał się w nich o kolejną kadencję, uzyskał 76,67 proc. głosów - poinformowała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza po przeliczeniu 99,8 proc. głosów. Frekwencja wynosiła 67,4 proc.
Oświadczenie #MSZ o nieuznaniu rosyjskich wyborów prezydenckich na Krymie #CrimeaIsUkraine pic.twitter.com/BVhgQrrzcQ— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP (@MSZ_RP) 18 marca 2018
"Krym to Ukraina"
O nielegalności aneksji Krymu i przeprowadzonych na jego terytorium wyborów prezydenckich przypomniał również prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko.
"Ani odnotowana (na Krymie – red.) frekwencja, ani narysowane 'wyniki' wyborów nie odpowiadają realnej aktywności mieszkańców półwyspu. Oficjalne dane są niczym innym, jak fałszerstwem. (...) Kreml będzie to teraz wykorzystywał w hybrydowej wojnie informacyjnej, którą prowadzi nie tylko przeciwko Ukrainie, ale przeciw całemu światu" – powiedział Poroszenko.
Zaapelował o wzmożenie nacisków sankcyjnych na Kreml i zapowiedział, że Ukraina stworzy listę wszystkich zaangażowanych w organizację wyborów prezydenta Rosji na Krymie. Wyraził także wdzięczność mieszkańcom półwyspu za to, że - jak to ujął - "nie uczestniczyli w tej farsie".
"Grożono im, zmuszano do udziału w głosowaniu, wabiono do lokali wyborczych prezentami, lecz ich milczący protest potwierdził, że Krym to Ukraina" – podkreślił Poroszenko w komunikacie opublikowanym przez jego służby prasowe.
Autor: lukl//now / Źródło: tvn24.pl, PAP