Tam, gdzie można jechać 120 km/h, on "gnał" tyle, co rowerzysta. Nic zresztą dziwnego, bo ciągnik rolniczy szybciej już nie może - i właśnie dlatego nie ma prawa pojawić się na ekspresówce. Za kierownicą siedział rolnik, który - jak mówi - pomylił drogę i na S8 wjechał przypadkiem. Na gorącym uczynku nakryła go drogówka.