Pływali po stawie, wywróciła się łódka. 35-latek rzucił się na pomoc kolegom i zniknął pod wodą

Mężczyzna utonął w stawie
Ratownik: zabrać nasze życie może zwykły skurcz, utonięcie to bardzo cicha śmierć
Źródło: TVN24

Podczas wieczoru kawalerskiego dwaj mężczyźni postanowili popływać łódką. Wpadli do wody. 35-latek, który rzucił im się na ratunek, utonął.

Do tragedii doszło w miejscowości Rudnik Pierwszy (Lubelskie), gdzie grupa mężczyzn wypoczywała w gospodarstwie agroturystycznym nad stawem. O zdarzeniu poinformowała w niedzielę lubelska policja.

Chciał pomóc kolegom

Według wstępnych ustaleń policji odbywał tam wieczór kawalerski. Dwóch jego uczestników postanowiło popływać łódką po znajdującym się tam stawie.

Łódka przewróciła się do góry dnem. Mężczyźni zdołali się na nią wdrapać. - Jeden z pozostających na brzegu wskoczył do wody, aby pomóc kolegom, ale po chwili zniknął pod powierzchnią. Wezwani strażacy wydobyli 35-letniego mieszkańca gminy Batorz ze stawu. Nie udało się go uratować – powiedział rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku młodszy aspirant Paweł Cieliczko.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

- Apelujemy o rozwagę i unikanie brawury nad wodą – dodał policjant.

Mężczyznom na łódce nic się nie stało. Wszystkie okoliczności tej tragedii będzie wyjaśniała Prokuratura Rejonowa w Kraśniku.

Tylko ryba nie utonie. Nie wyłączaj mózgu.

Źródło: Google
Czytaj także: