Burmistrz Głuchołaz (woj. opolskie) zaapelował do mieszkańców miasta i niżej położonych wiosek, którzy mieszkają w pasie do 200 metrów od rzeki o samoewakuację. W związku z rosnącym zagrożeniem powodziowym ewakuowano już wcześniej część mieszkańców. Do Głuchołaz przyjechał również premier Donald Tusk. Jak wygląda tam sytuacja pokazał obecny na miejscu reporter TVN24 Wojciech Bojanowski.
Głuchołazy to miejscowość w powiecie nyskim (woj. opolskie), w której - z powodu intensywnych opadów deszczu - występuje zagrożenie powodziowe. Z tego powodu już przed godziną 3 w nocy z piątku na sobotę służby podjęły decyzję o ewakuacji mieszkańców kilku ulic przylegających do rzeki Białej Głuchołaskiej.
Burmistrz miasta, Paweł Szymkowicz, powiedział, że ze względu na bardzo wysoki poziom wody w Białej Głuchołaskiej zaapelował do mieszkańców miasta i osób z miejscowości poniżej Głuchołaz mieszkających blisko rzeki, by możliwie szybko przenieśli się w bezpieczne miejsca. - Biała Głuchołaska nigdy nie była tak wysoko, a wody nadal przybywa. Między rzeką a konstrukcją mostu tymczasowego w na drodze krajowej nr 40 w Głuchołazach praktycznie nie ma już przerwy. Istnieje realne ryzyko, że woda uszkodzi most, przeleje się przez wały. Ze względu na ukształtowanie terenu, jeżeli tak się stanie, będzie mogła wrócić do swojego koryta dopiero po zalaniu Bodzanowa i Świętowa. Dlatego apeluję do wszystkich mieszkańców z terenów zagrożonych, by rozważyli udanie się możliwie szybko do rodzin, znajomych, w bezpieczne miejsce. Gdy zawyją syreny alarmowe, może być już za późno - powiedział Szymkowicz.
Woda uszkodziła wały
Burmistrz poinformował, że koło Bodzanowa woda uszkodziła wały. Istnieje ryzyko, że konstrukcja mostu spiętrzy wodę i skieruje ją do centrum miasta Głuchołazy. Zdaniem samorządowca sytuacja powinna wyjaśnić się w ciągu kilkudziesięciu najbliższych godzin.
Żołnierze 10 Opolskiej Brygady Logistycznej rozpoczęli przewożenie ciężkiego sprzętu, w tym amfibii z 1 Pułku Saperów w Brzegu, który może być użyty do ewakuacji ludzi i mienia z zagrożonego terenu.
Na miejscu był reporter TVN24 Wojciech Bojanowski. Pokazał, jak wygląda obecnie sytuacja w Głuchołazach. Jak mówił na antenie, kiedy nie pada deszcz, rzeką przepływa od 2 do 4 metrów sześciennych na sekundę. Kiedy deszcz mocno pada, te liczby sięgają około 100 metrów sześciennych na sekundę. W 1997 roku to było 240 metrów sześciennych na sekundę, a aktualna prognoza mówi o tym, że ma to być 360 metrów sześciennych na sekundę.
Premier w Głuchołazach
Na miejsce przyjechał również premier Donald Tusk. Na konferencji w Nysie przypomniał, że "są tam dwa mosty, prowizoryczny i ten w budowie". -Jak tutaj dojeżdżałem do Nysy, to woda dotykała już pierwszego mostu i dochodziło już do spiętrzenia wody - relacjonował.
- Tam sytuacja jest oczywiście też krytyczna, no bo trudno nawet przyjąć konsekwencje ewentualnego zawalenia się tego mostu prowizorycznego. Nie wiadomo wtedy jak woda popłynie, więc musimy być bardzo skoncentrowani w samych Głuchołazach, też ewentualnie na szybkiej pomocy, jeśli taka będzie potrzeba - wyjaśnił.
- Wciąż mamy do czynienia ze znacznym przekroczeniem stanu alarmowego na Białej Głuchołaskiej i zagrożeniem dla mostu, tak że to jest dla nas punkt numer jeden, punkt największego zaangażowania służb i potencjalnego ryzyka w ciągu najbliższych kilkunastu godzin - powiedział w sobotę przed godziną 14 minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24