W województwie warmińsko-mazurskim w ciągu zaledwie dwóch dni w marcu znalezione zostały trzy balony. Jako że do ich czasz przyczepione były skrzynki z napisami cyrylicą, istniało podejrzenie, że mogły to być urządzenia szpiegowskie. Biegli stwierdzili jednak co innego, a prokuratura umorzyła sprawę.
- Znalezisko badali eksperci najwyższej klasy, co do ich fachowości nie mamy żadnej wątpliwości – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.
Chodzi o umorzenia postępowań w sprawie trzech balonów, które w marcu znaleziono na terenie woj. warmińsko-mazurskiego. Do ich czasz przyczepione były skrzynki, a na nich znajdowały się napisy cyrylicą.
To nie urządzenia szpiegowskie
Biegli stwierdzili jednak, że przedmioty nie były urządzeniami szpiegowskimi, a są jedynie balonami meteorologicznymi. Jak podkreśla rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu Ewa Ziębka, wobec jednoznacznej i klarownej opinii ekspertów dalsze prowadzenie postępowania nie miało sensu.
Balony zostały znalezione we wsi Kierwik w gminie Świętajno, na polach pod Miłakowem w powiecie ostródzkim oraz we wsi Harsz na Mazurach w powiecie węgorzewskim. Wszystkie znalazły przypadkowe osoby, które o swoich odkryciach poinformowały służby. Balony i przyczepione do nich skrzynki zostały zabezpieczone.
Już wcześniej przypuszczali, że mogą to być balony meteorologiczne
Tuż po ich znalezieniu prokuratorzy i policjanci wstępnie mówili, że znaleziska wyglądają na balony meteorologiczne, ale zastrzegano, że należy je poddać badaniom. Zapewniano także, że balony meteorologiczne były znajdowane w regionie od dawna, zanim sytuacja międzynarodowa stała się napięta.
Pod Królewcem (Kaliningradem) jest stacja meteorologiczna, z której są wypuszczane balony monitorujące m.in. siłę i kierunek wiatru, ciśnienie i temperaturę. Podobne stacje znajdują się w Polsce i na całym świecie. Badanie pogody balonami jest powszechną codzienną praktyką meteorologów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: czytelnik