W ciągu dwóch dni na polach w województwie warmińsko-mazurskim znaleziono trzy nieznane obiekty. Spadły w okolicach Miłakowa, jeziora Kierwik i - o czym służby nie informowały wcześniej - we wsi Harsz. Do sprawy odniósł się już wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
We wtorek policja w Szczytnie (województwo warmińsko-mazurskie) została poinformowana, że w okolicy jeziora Kierwik spadło coś, co przypominało balon meteorologiczny
Policjanci usłyszeli od zgłaszającego, że znaleziony przedmiot "od początku zbudził jego zainteresowanie". - Mężczyzna znalazł go w niedzielę podczas spaceru. Stwierdził początkowo, że nie ma sensu alarmować służb w związku z faktem, że niedaleko jeziora znalazł coś, co przypominało balon. Poniżej przymocowane było jakieś urządzenie - przekazuje sierżant Emilia Pławska z komendy powiatowej w Szczytnie
W poniedziałek na tvn24.pl informowaliśmy o tym, że na polu w okolicy miejscowości Miłakowo (woj. warmińsko-mazurskie) wylądował obiekt, który - jak podała prokuratura - został zidentyfikowany jako balon meteorologiczny.
Mężczyzna, który napotkał na podobny obiekt przy jeziorze Kierwik zapoznał się z tą informacją medialną i zdecydował się, że zaalarmuje policję.
Sierżant Pławska przekazuje, że policjanci wysłani na miejsce zdarzenia zabezpieczyli obiekt. - Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami Wojska Polskiego - mówi policjantka.
Dodaje, że do momentu pojawienia się wojskowych, policja nie będzie informować o dodatkowych okolicznościach zdarzenia, ani nie będzie publikować zdjęć znalezionego obiektu.
Jest też trzeci balon
W poniedziałek taki balon znaleziono nie tylko na polach pod Miłakowem w powiecie ostródzkim, ale także - o czym służby nie informowały wcześniej - we wsi Harsz na Mazurach w powiecie węgorzewskim.
- Zostaliśmy poinformowani zarówno o balonie z Harszu, jak i Kierwika. Jeszcze nie zapadła decyzja, czy postępowanie w tej sprawie będzie prowadzone na drodze wojskowej, czy cywilnej - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.
Rzecznik prokuratury w Elblągu Ewa Ziębka powiedziała, że w sprawie balonu spod Miłakowa decyzje także nie zapadły. - Sądzę, że więcej informacji będziemy mogli udzielić w przyszłym tygodniu - dodała. W poniedziałek Ziębka mówiła mediom, że na elemencie balonu spod Miłakowa były napisy cyrylicą.
Wstępnie prokuratorzy i policjanci mówią, że wszystkie znaleziska to balony meteorologiczne.
Zarówno policja, jak i prokuratura zapewniają, że balony meteorologiczne nad regionem były znajdowane od dawna, zanim sytuacja międzynarodowa stała się napięta. - Czasami takie balony wypuszczano choćby po to, by sprawdzić kierunek wiatru - powiedział Brodowski. Zastrzegł jednak, że każde znalezisko wymaga sprawdzenia i zbadania.
"Wydaje się, że to balon meteorologiczny"
Do sprawy na konferencji prasowej odniósł się wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz. - Wydaje się, że to podobna sytuacja (co wczoraj - red.), że to też jest balon meteorologiczny. Oczywiście te przypadki będą przedmiotem kolejnego Komitetu do Spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, który będzie zwołany w przyszłym tygodniu - przekazał minister.
Dodał, że prezydent Andrzej Duda planuje spotkanie jeszcze przed jego wylotem i wylotem premiera Donalda Tuska na spotkanie z prezydentem Joe Bidenem.
- Po wizycie w Stanach Zjednoczonych, w drugiej połowie tygodnia będzie zwołany Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Narodowego, któremu przewodniczę. Będziemy rozmawiać o ćwiczeniach Dragon, ale również o tych kilku przypadkach najprawdopodobniej meteorologicznych balonów które znalazły się na terytorium Rzeczpospolitej - dodał Władysław Kosiniak- Kamysz.
Zaznaczył, że sprawą balonów zajmują się "odpowiednie służby". - Ma to charakter cywilny. Nie kieruje nimi żandarmeria wojskowa, tylko policja - zakończył szef MON.
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: czytelnik