Do trzech lat więzienia grozi 56-latkowi, który przywiązał psa do drzewa w gminie Sępopol (woj. warmińsko-mazurskie) i zostawił bez jedzenia i wody. Mundurowym tłumaczył, że porzucił zwierzę, bo "przeszkadzało mu w wynajęciu stancji".
W środę (18 września) policjanci zatrzymali 56-latka, który został wytypowany przez policję jako podejrzany o porzucenie psa w gminie Sępopol, w powiecie bartoszyckim. Zwierzę zostało znalezione w lipcu, owczarek był przywiązany linką do drzewa na skraju lasu. Nie miał wody ani jedzenia.
Właściciel odpowie za znęcanie się nad psem
Psa znalazł i uwolnił leśniczy z Nadleśnictwa Bartoszyce. Mężczyzna adoptował psiaka, a pod koniec sierpnia złożył na policji zawiadomienie w sprawie jego porzucenia.
Policjanci ustalili poprzedniego właściciela zwierzęcia. Jest nim 56-latek z Bartoszyc, któremu - jak poinformowali mundurowi - pies "miał przeszkadzać w wynajęciu stancji".
Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. "56-latek przyznał się i żałował swojego postępowania. Czasu nie cofnie, czeka go odpowiedzialność karna" - przekazała policja. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Bartoszyce