Jest "duży problem z nasileniem się obserwatorów z pozycji drona i balonów meteorologicznych". Tak wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król tłumaczy potrzebę postawienia kolejnych 19 wież obserwacyjnych na granicy z obwodem królewieckim. Zgłosił się z taką prośbą do rządu.
- Chcemy, by już jesienią pierwsze prace na granicy wschodniej następowały, zapotrzebowanie zostało zgłoszone - powiedział we wtorek na antenie Radia Olsztyn wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król.
Dodał, że "musimy poprawić infrastrukturę wzdłuż granicy, osłonić pas wzdłuż granicy, bo jest śródleśny".
Obecnie na granicy stoi sześć wież
- Zgłoszono potrzebę (do rządu – przyp. red.) budowy 19 wież obserwacyjnych na lądowym odcinku granicy z Rosją o długości 202 kilometrów - powiedział Król.
Obecnie na granicy Polski i Rosji stoi sześć wież obserwacyjnych, które oddano do użytku w 2015 roku.
Drony oraz balony meteorologiczne
Potrzeba postawienia kolejnych wież wynika według wojewody z tego, że na granicy z Rosją obserwowany jest "duży problem z nasileniem się obserwatorów z pozycji drona i balonów meteorologicznych".
- Są nagabywane osoby przekraczające legalnie granicę (z Rosją – przyp. red.), które mają niemieckie czy izraelskie paszporty. Są pytani o zdjęcia, akcja hybrydowa trwa - powiedział.
Kiedy w marcu na terenie woj. warmińsko-mazurskiego znalezione zostały trzy balony meteorologiczne z rosyjskimi napisami, pojawiły się podejrzenia, że są to urządzenia szpiegowskie. Po zbadaniu ich przez biegłych, stwierdzono, że są to wyłącznie balony meteorologiczne i prokuratury umorzyły prowadzone w tej sprawie postępowania.
Na tej granicy nie ma presji migracyjnej
Król mówił też w radiu, że na granicy polsko-rosyjskiej nie ma presji migracyjnej. Od początku roku odnotowano jedynie pięć nielegalnych przekroczeń tej granicy.
Rzecznik prasowa warmińsko-mazurskiej straży granicznej mjr Mirosława Aleksandrowicz informuje, że wymienione przez wojewodę przypadki nielegalnego przekroczenia granicy dotyczą obu kierunków - z Rosji do Polski i z Polski do Rosji.
- Tylko dwie osoby miały cel migracyjny. Był to obywatel Rosji i Mołdawianka. W nielegalny sposób przekroczyli granicę w marcu, zostali zatrzymani na terytorium Polski dzięki zaporze elektronicznej. Rosjanin wystąpił w Polsce o ochronę międzynarodową, a Mołdawianka nie chciała takiej ochrony, wyraziła życzenie powrotu do swojego kraju – zaznacza mjr Aleksandrowicz.
Wchodzą, żeby "zobaczyć, jak wygląda granica z Rosją"
Przyznaje, że w tym roku - podobnie jak w poprzednich sezonach turystycznych - Straż Graniczna zatrzymuje osoby, które wbrew zakazom wchodzą na pas drogi granicznej. Odnotowano już 70 takich wejść. Są to często obcokrajowcy, którzy tłumaczą, że "chcieli zobaczyć, jak wygląda granica z Rosją".
- Te osoby są karane mandatami, ale nie za nielegalne przekroczenie granicy, bo oni jej nie przekraczają, ale za wejście na pas drogi granicznej – podkreśla mjr Aleksandrowicz.
Od jesieni zapora elektroniczna
Polsko-rosyjska granica na całej lądowej długości od jesieni ubiegłego roku jest chroniona zaporą elektroniczną. Wojewoda Król przyznał, że "granica jest dość szczelna i zapora elektroniczna pracuje dobrze".
Lądowy odcinek granicy między Polską, a Rosją w całości przebiega przez woj. warmińsko-mazurskie.
Program "Tarcza Wschód" ma być realizowany w latach 2024-2028, przewidziano na niego 10 mld zł. Zawiera on przygotowanie do obrony terenów przygranicznych poprzez zwiększenie tzw. zdolności przeciwzaskoczeniowych, w tym budowę systemu wykrywania, ostrzegania i śledzenia opartego na sieci stacji bazowych, wysuniętych baz operacyjnych (hubów logistycznych), sieci bunkrów/ukryć dla systemów rażenia oraz rozwinięcie infrastruktury na potrzeby systemów antydronowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Waszczuk