Dziewięć tysięcy złotych grzywny oraz 14 tys. zł nawiązki. Taki wyrok usłyszał proboszcz Andrzej B., którego sąd uznał za winnego zniszczenia starego ewangelickiego cmentarza Mazurów przy kościele w Nowej Wsi Ełckiej (woj. warmińsko-mazurskie). Razem z nim skazany został mężczyzna, który kierował pracami. Wyrok nie jest prawomocny.
Chodzi o głośną sprawę z wiosny 2021 roku, kiedy to Zbigniew Achramowicz, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Ełku zauważył, że na cmentarzu w Nowej Wsi Ełckiej zniszczone zostały nagrobki.
– Z tego, co pamiętam, to proboszcz rozpoczął wycinkę drzew. Nigdy bym nie pomyślał, że przy okazji wyrywania korzeni zniszczone zostaną również nagrobki. Pochowani zostali tu ewangelicy - przedwojenni mieszkańcy Nowej Wsi Ełckiej, czyli ówczesnej wsi Neuendorf – mówił w rozmowie z tvn24.pl.
Skazane zostały dwie osoby
Dodał, że po II wojnie światowej cmentarz ewangelicki przejęty został przez parafię katolicką, co nie znaczy, że dawne nagrobki można traktować w taki sposób. - Nie mam zresztą pojęcia, po co ksiądz to robi. Na cmentarzu jest mnóstwo miejsca na nowe pochówki. Nie wiem, po co było niszczyć te protestanckie – zastanawiał się.
ZOBACZ TEŻ: Pijany ksiądz prowadził uroczystości pogrzebowe. "Został odsunięty od pracy duszpasterskiej"
W piątek (19 stycznia) Sąd Rejonowy w Ełku skazał proboszcza Andrzeja B. oraz kierującego pracami ziemnymi Józefa G. na takie same kary: po 9 tys. zł grzywny i po 14 tys. zł nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków.
Oskarżeni mają też po połowie pokryć koszty sądowe i zapłacić po 900 zł opłaty sądowej.
Zniszczenie nagrobków oraz kwater wojennych
Kuria w Ełku nie skomentowała w piątek wyroku.
Proboszcz był oskarżony o to, że "jako zarządzający mieniem parafii, mając świadomość zachowania w stanie nienaruszonym obszaru starego cmentarza, znieważył miejsca spoczynku i szczątki ludzkie poprzez kierowanie i nadzorowanie czynów przez inne osoby polegających na wycince kilkudziesięciu drzew o średnicy pnia 50 cm, a następnie prac ziemnych ciężkim sprzętem polegających na usunięciu kilkudziesięciu karp korzeniowych, w wyniku których doszło do zdewastowania, rozkopania grobów, do zniszczenia elementów nagrobków, w tym do zniszczenia terenu dawnego cmentarza ewangelickiego wraz z kwaterami wojennymi z okresu I wojny światowej założonego w pierwszej połowie XIX wieku".
Prosili o uniewinnienie
Józef G. został oskarżony o to samo, przy czym odpowiadał za nadzorowanie wykonywanych na cmentarzu prac.
Przed tygodniem w mowach końcowych obaj oskarżeni prosili sąd o uniewinnienie. Ponieważ wyrok nie jest prawomocny mogą się od niego odwołać do Sądu Okręgowego w Suwałkach.
Ewangeliccy duchowni byli oburzeni
Zniszczenie starego ewangelickiego cmentarza w Nowej Wsi Ełckiej odbiło się szerokim echem nie tylko na Mazurach, ale w całym kraju.
Duchowni tego kościoła po zdarzeniach napisali: "Jako przedstawiciele społeczności mazurskich ewangelików, mieszkających na tej ziemi od setek lat, wyrażamy swoje oburzenie sposobem, w jaki potraktowano cmentarz ewangelicki w Nowej Wsi Ełckiej. Jesteśmy zaniepokojeni, że takie praktyki stają się coraz częstsze i zmierzają one do całkowitego zniszczenia oraz zatarcia mazurskiej i ewangelickiej historii tych ziem. Szczególną odrazę budzi fakt, że w ten sposób traktowane są ludzkie szczątki, które zasługują na szczególny szacunek niezależnie od wyznania czy narodowości. Takiego przecież traktowania naszych, polskich grobów oczekujemy chociażby od naszych zagranicznych sąsiadów, którzy mają na swoim terenie polskie groby. Takie też traktowanie i podejście powinno być czymś naturalnym i oczywistym dla przedstawicieli wspólnot chrześcijańskich".
Twierdził, że czynił wszystko w porozumieniu z radą parafialną, gminą i kurią
Proboszcz z Nowej Wsi Ełckiej w zniszczeniu cmentarza Mazurów nie widział nic złego. W rozmowie z Polską Agencją Prasową mówił, że jako administrator jedynego we wsi cmentarza musiał wygospodarować miejsce na nowe pochówki, zapewniał, że czynił to w porozumieniu z radą parafialną, gminą i kurią w Ełku.
Podkreślał też, że cmentarz był stary, zarośnięty i nikt przez lata nie dbał o znajdujące się w tym miejscu groby.
Przykład niezrozumienie skomplikowanych dziejów Mazur
W grobach, które zostały zniszczone spoczywali Mazurzy, którzy do 1945 roku zamieszkiwali te tereny. Po II wojnie światowej, tak jak i inne mniejszości etniczne, byli szykanowani przez komunistyczne władze. Doprowadziło to do fali migracji. Obecnie do bycia Mazurem w regionie przyznało się 639 osób (dane ostatniego spisu powszechnego).
Sprawa zniszczenia cmentarza mazurskiego w Nowej Wsi Ełckiej do dziś jest przywoływana przez miłośników historii jako dowód na niezrozumienie skomplikowanych dziejów Mazur.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zbigniew Achramowicz