Z godziny na godzinę pogarsza się sytuacja powodziowa w Małopolsce. W najtrudniejszej sytuacji znaleźli się mieszkańcy Podhala. Z powodu ulewnych deszczów i występujących z brzegów rzek doszło już do pierwszych ewakuacji ludzi. - Wygląda na to, że najgorsze już za nami - mówią władze Zakopanego, które wcześniej powołały sztab kryzysowy. W trzech innych miejscach Podhala rzeki przekroczyły stan alarmowy.
- Według prognoz największe opady miały wystąpić między godz. 22 a 4 nad ranem, ale wygląda na to, że najgorsze już za nami - uważa wiceburmistrz Zakopanego i szef tamtejszego sztabu kryzysowego Jan Gąsienica-Walczak.
Jak informują władze Zakopanego, sytuacja jest już pod kontrolą, a mieszkańcom górskiego kurortu i przebywającym w nim turystom nie grozi żadne niebezpieczeństwo - Służby miejskie i straż pożarna są w stanie najwyższej gotowości. Całe miasto zostało postawione na nogi. Będziemy czuwać tak długo, jak będzie trzeba - tłumaczy Gąsienica-Walczak. - Wcześniej ewakuowaliśmy dzieci i pracowników jednego z zakopiańskich przedszkoli.
Ewakuowano 30 osób
W siedmiu miejscowościach Małopolski - głównie na Podhalu - rzeki przekroczyły w środę wieczorem stany alarmowe. Jak poinformowała rzeczniczka wojewody małopolskiego Małgorzata Woźniak, w Nowej Białej ewakuowano około 30 osób, a w Chochołowie kolonistów.
- W związku z lokalnymi podtopieniami powołano komitety przeciwpowodziowe - poinformowała Woźniak.
Wieczorem ogłoszono alarm powodziowy w Nowym Sączu. Wcześniej pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono w gminach Zakopane, Poronin, Kościelisko, Biały Dunajec, Bukowina Tatrzańska, Nowy Sącz, Limanowa oraz w powiecie gorlickim.
Stan alarmowy przekroczyły rzeka Białka na Łysej Polanie, Czarny Dunajec w Koniówce i Nowym Targu, Biały Dunajec w Szaflarach, Niedziczanka w Niedzicy, rzeka Ochotnica w Tylmanowej oraz rzeka Biała Tarnowska w Ciężkowicach.
Siedmiometrowa dziura na głównym szlaku
Nie do śmiechu było w nocy mieszkańcom gminy Bukowina Tatrzańska. Po zapadnięciu zmroku wezbrane wody rzeki Białka podmyły przyczółek mostu na drodze krajowej nr 49 Nowy Targ - Jurgów w Bukowinie Tatrzańskiej. - Wyrwa w asfalcie ma siedem metrów długości - informuje Sylwester Pytel, wójt gminy Bukowina Tatrzańska. Zamknięcie mostu jest znacznym utrudnieniem, gdyż droga jest głównym połączeniem Podhala ze Spiszem i dalej w kierunku Słowacji.
"Grozi śmiercią lub kalectwem"
W godzinach popołudniowych w stolicy polskich Tatr strażacy byli wzywani do prawie stu interwencji przy zalanych domach. Władze miasta powołały Miejski Zespół Zarządzania Kryzysowego.
Cały dzień ulicami płynęły strumienie. Najgorsza sytuacja była jednak na Osiedlu Huty - pisali nasi internauci. Zamknięto tam przejazd w stronę zakopianki. W strumieniach wody utonęło kilka samochodów.
Sztab kryzysowy przekazał mediom komunikat: "Miejski Zespół Zarządzania Kryzysowego ostrzega mieszkańców i turystów przebywających w Zakopanem przed zbliżaniem się do wezbranych potoków górskich i potoków przepływających przez miasto. Jest to bardzo niebezpieczne, grozi śmiercią lub kalectwem."
Spółka SEWiK poinformowała, że w związku z ulewami oczyszczalnia ścieków rozpoczyna zrzut nadmiaru ścieków napływających do oczyszczalni.
Według najnowszych prognoz, szczyt ulewy w Zakopanem jeszcze przed mieszkańcami. Intensywnie ma padać od północy do czwartej nad ranem. Przestanie dopiero w czwartek po południu.
Pęka zapora w Grywałdzie
W Grywałdzie w powiecie nowotarskim mocno przecieka rzeczna zapora. "W każdej chwili może pęknąć i zalać domy i gospodarstwa" - alarmuje anonimowy internauta na Kontakt TVN24.
Na przesłanych przez niego zdjęciach widać strumienie wody przebijające się przez popękaną zaporę. Mieszkańcy obawiają się powodzi.
Intensywne opady deszczu na terenie całego województwa spodziewane są do czwartku do godz. 20 - poinformowała rzecznika wojewody.
ŁUD, eq
Źródło: Kontakt TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. internauta