Ukraina nie oczekuje "przełomów" po wtorkowym wirtualnym szczycie prezydentów USA i Rosji. Na Kremlu poinformowano, że Joe Biden i Władimir Putin poruszą "najbardziej kryzysowe kwestie".
- Nie oczekiwałbym przełomów - powiedział Dmytro Kułeba w telewizji ICTV. Według szefa ukraińskiej dyplomacji Putin usłyszy "bardzo jasne sygnały" od Bidena w sprawie tego, co zrobią (zachodni) partnerzy Ukrainy w przypadku wojskowej operacji rosyjskiej wobec Ukrainy. - I będą to przekonujące rzeczy - dodał minister.
- Myślę, że każda ze stron zadeklaruje swoją maksymalistyczną wizję logiki dalszego działania, a potem różne zespoły będą pracowały nad dalszym rozwojem sytuacji – wyjaśnił Kułeba. Przypomniał, że po rozmowie Bidena z Putinem zaplanowana jest rozmowa telefoniczna amerykańskiego prezydenta z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. W poniedziałek Zełenski rozmawiał z szefem dyplomacji USA Antonym Blinkenem.
Kułeba poinformował też o "bardzo wysokim tempie" pracy nad możliwymi sankcjami UE wobec Rosji w przypadku eskalacji agresji. Ocenił, że obecnie "jedność transatlantycka działa lepiej niż w 2014 roku" (kiedy wybuchł konflikt w Donbasie - red.).
Za pośrednictwem wideołącza
We wtorek około godz. 16 polskiego czasu (w Moskwie będzie godzina 18., w Waszyngtonie - 10) Biden przeprowadzi rozmowę z Putinem za pośrednictwem wideołącza. Rozmowa odbędzie się na tle wzrastających od tygodni napięć związanych z koncentracją wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą i będzie czwartą rozmową obu liderów od czasu wyborczego zwycięstwa Bidena. Konferencja z udziałem delegacji obu stron za pomocą łącza wideo będzie zamknięta dla prasy. W planach żadnego z liderów nie figurują też wypowiedzi dla prasy po zakończeniu rozmów.
W dniach i tygodniach poprzedzających szczyt prezydent Putin i inni przedstawiciele Kremla wielokrotnie podkreślali, że oczekują od USA konkretnych "długoterminowych gwarancji bezpieczeństwa" i wiążącej deklaracji wykluczającej członkostwo Ukrainy w NATO.
Biden nie przyjmie rosyjskich "czerwonych linii"
Podczas konferencji poprzedzającej wtorkowe spotkanie jeden z czołowych przedstawicieli administracji Bidena wykluczył zmianę polityki i przyjęcie jakichkolwiek "czerwonych linii" stawianych przez Rosję. Zapowiedział też, że Biden jasno ostrzeże Putina, że wznowiona agresja na Ukrainę będzie wiązać się z wysokimi kosztami ze względu na przygotowywane w porozumieniu z sojusznikami sankcje. Zasugerował też, że w razie inwazji USA wzmocnią wschodnią flankę NATO i wspomogą ukraińskie wojsko.
Jednocześnie Biały Dom zasygnalizował, że przedmiotem rozmowy będą "wzajemne obawy", zarówno rosyjskie dotyczące działalności NATO, jak i amerykańskie dotyczące Ukrainy. Według "New York Times" administracja ma przedstawić pewną ofertę dyplomatycznego rozwiązania sporu, "zdającą się być próbą złagodzenia rzekomych obaw Putina, że Ukraina stwarza zagrożenie dla Rosji poprzez zbyt bliskie związki z Zachodem". Jednocześnie cytowani przez gazetę anonimowi przedstawiciele administracji wątpią w skuteczność tych działań.
W tygodniach poprzedzających wtorkową rozmowę wizytę w Moskwie złożył dyrektor CIA i były ambasador USA w Moskwie Bill Burns, lecz przekazane przez niego ostrzeżenia miały zostać zignorowane. Przedstawiciele administracji Bidena, w tym szef dyplomacji Antony Blinken i sam prezydent odbyli też serię rozmów z sojusznikami, uzgadniając wspólne potencjalne sankcje przeciwko Rosji oraz okazując wspólne poparcie dla Ukrainy. W poniedziałek Biden odbył rozmowy z przywódcami Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch, Blinken rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, zaś przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley odbył konsultacje ze swoimi odpowiednikami z państw NATO.
Groźba sankcji
Według "New York Times" i Foreign Policy wśród możliwych sankcji rozważane jest odcięcie Rosji od międzynarodowego systemu bankowego SWIFT oraz inne restrykcje, które w dotkliwy sposób mogłyby zaszkodzić systemowi finansowemu Rosji. "NYT" donosi, że trwają też wysiłki wysłania Ukrainie dodatkowego uzbrojenia, w tym pocisków przeciwpancernych Javelin, jednak mają one zostać umieszczone poza Ukrainą, by nie dawać Rosji pretekstu do inwazji.
Przedstawiciele Waszyngtonu od dawna podkreślają, że choć nie wiedzą, czy Putin zamierza ponownie najechać Ukrainę, to trwająca od miesięcy bezprecedensowa koncentracja wojsk wzdłuż całej granicy z Ukrainą - w połączeniu z kampanią cyberataków i dezinformacji - wskazują na takie zamiary. Według udostępnionej mediom oceny amerykańskiego wywiadu Rosja zamierza zgromadzić wokół granic Ukrainy ok. 175 tys. żołnierzy.
Oprócz napięć związanych z rosyjskimi ruchami liderzy Rosji i USA mają poruszyć też inne tematy, rozpoczęte już podczas czerwcowego szczytu w Genewie. Chodzi o rozmowy na temat kontroli zbrojeń, cyberbezpieczeństwa, a także irańskiego programu nuklearnego i związanych z nim negocjacji.
Kreml: Biden i Putin poruszą "najbardziej kryzysowe kwestie"
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział we wtorek w rosyjskiej telewizji państwowej, że prezydenci Rosji i USA, Władimir Putin i Joe Biden poruszą najbardziej "kryzysowe" kwestie podczas rozmowy przez łącze wideo.
Wśród takich "kryzysowych" tematów jest funkcjonowanie placówek dyplomatycznych obu krajów, odpowiednio: amerykańskich w Rosji i rosyjskich w USA. Pieskow zapowiedział, że "relacje dwustronne jako takie" to jeden z tematów rozmowy prezydentów.
Według rzecznika Kremla Putin nie planuje zaproponowania Stanom Zjednoczonym, by przyłączyły się do formatu normandzkiego, czyli rozmów o uregulowaniu kryzysu w ukraińskim Donbasie. Pieskow powiedział, że obecny format, czyli rozmowy w gronie czterech państw (Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy) jest "samowystarczalny".
Źródło: PAP, Interfax-Ukraina