Maltretowany 2,5-letni Danylo wybudzony ze śpiączki. Lekarze: z dzieckiem nie ma kontaktu

Chłopczyk przebywa w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim w Rzeszowie
Chłopiec miał być maltretowany przez matkę i jej partnera (06.10.2022)
Źródło: TVN24

2,5-letni Danylo, ukraiński chłopczyk, który według śledczych był katowany i gwałcony przez matkę i jej partnera, został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Ze względu na liczne urazy m.in. głowy, z dzieckiem nie ma żadnego kontaktu. Jak rokują lekarze, chłopiec już do końca życia będzie niepełnosprawny. Jego matka i jej partner, który usłyszeli m.in. zarzut usiłowania zabójstwa chłopca i znęcania się nad nim ze szczególnym okrucieństwem, przebywają w areszcie. Grozi im dożywocie.

Chłopczyk przebywa w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim w Rzeszowie (KSW nr 2) od początku października. Do szpitala w Rzeszowie malec trafił skatowany, w stanie krytycznym, ze szpitala w Stalowej Woli, dokąd z kolei przywiózł go partner matki. Lekarze widząc stan malca, powiadomili policję.

Czytaj też Zabójstwo miesięcznej dziewczynki w Wilanowie. Areszt dla 32-letniej matki

Charakter obrażeń wskazywał, że 22-letnia matka chłopczyka i jej konkubent od dawna mieli znęcać się nad dzieckiem. Ślady na jego ciele wskazują, że dziecko było bite, wielokrotnie gwałcone i przypalane papierosami. Badania wykazały krwiaka przymózgowego. Danylo przeszedł operację neurochirurgiczną.

Chłopiec został wybudzony ze śpiączki

Jak poinformował we wtorek Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego w Rzeszowie, chłopczyk został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej, ale z maluchem nie ma żadnego kontaktu. Dodał, że dziecko oddycha samodzielnie.

- Prawdopodobnie jeszcze dziś chłopczyk zostanie przeniesiony na oddział rehabilitacji neurologicznej, gdzie będzie pod opieką specjalistów - powiedział Warchoł i dodał, że według lekarzy dziecko będzie najprawdopodobniej do końca życia żyło z dużą niepełnosprawnością.

Skatowany chłopiec trafił do szpitala

Losy Danyla wstrząsnęły opinią publiczną na początku października. W środę 5 października po południu konkubent matki zawiózł taksówką będące w stanie krytycznym dziecko do stalowowolskiego szpitala. Później dziecko przetransportowano do szpitala w Rzeszowie.

Czytaj też Ojciec skazany po raz drugi, matka czeka na wyrok. Za koszmar dziesięciorga dzieci

Jego stan wskazywał, że maluch od dłuższego czasu był katowany, wielokrotnie gwałcony, przypalany papierosami przez najbliższych – 22-letnią Ukrainkę Oksanę P., matkę chłopczyka, i jej partnera 25-letniego Vitalija S.

Zarzuty dla matki chłopca i jej partnera

Para została zatrzymana jeszcze tego samego dnia. W chwili zatrzymania oboje byli trzeźwi. Następnie oboje usłyszeli zarzuty usiłowania zabójstwa małoletniego synka kobiety - Danyla P., w kumulacji ze zgwałceniem dziecka ze szczególnym okrucieństwem oraz znęcaniem się nad osobą nieporadną z uwagi na wiek ze szczególnym okrucieństwem.

Takie zarzuty postawiła obojgu podejrzanym Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli, która wszczęła śledztwo w tej sprawie. Śledztwo następnie przejęła prokuratura w Tarnobrzegu. Z uwagi na dobro chłopca i wyjątkowo drastyczny charakter jego obrażeń prokuratura nie mówi o szczegółach. Oboje podejrzani trafili, decyzją sądu i na wniosek prokuratury, do aresztów, gdzie przebywają nadal. Pod koniec roku mają zostać skierowani na obserwację psychiatryczną.

Sąd Rodzinny w Stalowej Woli ustanowił dla chłopczyka opiekuna tymczasowego, którego wskazał stalowowolski Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.

Danylo wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w wynajmowanym mieszkaniu w Stalowej Woli. Lokalne gazety, powołując się na sąsiadów pisały wtedy, że z mieszkania Ukraińców nie słychać było awantur, krzyków, czy płaczu dziecka.

Czytaj także: