2,5-letni Danylo, ukraiński chłopczyk, który według śledczych był katowany i gwałcony przez matkę i jej partnera, został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Ze względu na liczne urazy m.in. głowy, z dzieckiem nie ma żadnego kontaktu. Jak rokują lekarze, chłopiec już do końca życia będzie niepełnosprawny. Jego matka i jej partner, który usłyszeli m.in. zarzut usiłowania zabójstwa chłopca i znęcania się nad nim ze szczególnym okrucieństwem, przebywają w areszcie. Grozi im dożywocie.
Chłopczyk przebywa w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim w Rzeszowie (KSW nr 2) od początku października. Do szpitala w Rzeszowie malec trafił skatowany, w stanie krytycznym, ze szpitala w Stalowej Woli, dokąd z kolei przywiózł go partner matki. Lekarze widząc stan malca, powiadomili policję.
Charakter obrażeń wskazywał, że 22-letnia matka chłopczyka i jej konkubent od dawna mieli znęcać się nad dzieckiem. Ślady na jego ciele wskazują, że dziecko było bite, wielokrotnie gwałcone i przypalane papierosami. Badania wykazały krwiaka przymózgowego. Danylo przeszedł operację neurochirurgiczną.
Chłopiec został wybudzony ze śpiączki
Jak poinformował we wtorek Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego w Rzeszowie, chłopczyk został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej, ale z maluchem nie ma żadnego kontaktu. Dodał, że dziecko oddycha samodzielnie.
- Prawdopodobnie jeszcze dziś chłopczyk zostanie przeniesiony na oddział rehabilitacji neurologicznej, gdzie będzie pod opieką specjalistów - powiedział Warchoł i dodał, że według lekarzy dziecko będzie najprawdopodobniej do końca życia żyło z dużą niepełnosprawnością.
Skatowany chłopiec trafił do szpitala
Losy Danyla wstrząsnęły opinią publiczną na początku października. W środę 5 października po południu konkubent matki zawiózł taksówką będące w stanie krytycznym dziecko do stalowowolskiego szpitala. Później dziecko przetransportowano do szpitala w Rzeszowie.
Jego stan wskazywał, że maluch od dłuższego czasu był katowany, wielokrotnie gwałcony, przypalany papierosami przez najbliższych – 22-letnią Ukrainkę Oksanę P., matkę chłopczyka, i jej partnera 25-letniego Vitalija S.
Zarzuty dla matki chłopca i jej partnera
Para została zatrzymana jeszcze tego samego dnia. W chwili zatrzymania oboje byli trzeźwi. Następnie oboje usłyszeli zarzuty usiłowania zabójstwa małoletniego synka kobiety - Danyla P., w kumulacji ze zgwałceniem dziecka ze szczególnym okrucieństwem oraz znęcaniem się nad osobą nieporadną z uwagi na wiek ze szczególnym okrucieństwem.
Takie zarzuty postawiła obojgu podejrzanym Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli, która wszczęła śledztwo w tej sprawie. Śledztwo następnie przejęła prokuratura w Tarnobrzegu. Z uwagi na dobro chłopca i wyjątkowo drastyczny charakter jego obrażeń prokuratura nie mówi o szczegółach. Oboje podejrzani trafili, decyzją sądu i na wniosek prokuratury, do aresztów, gdzie przebywają nadal. Pod koniec roku mają zostać skierowani na obserwację psychiatryczną.
Sąd Rodzinny w Stalowej Woli ustanowił dla chłopczyka opiekuna tymczasowego, którego wskazał stalowowolski Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Danylo wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w wynajmowanym mieszkaniu w Stalowej Woli. Lokalne gazety, powołując się na sąsiadów pisały wtedy, że z mieszkania Ukraińców nie słychać było awantur, krzyków, czy płaczu dziecka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kliniczny Szpital Wojewódzki w Rzeszowie