Rzeczpospolita" dotarła do pisma o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie ponownego nałożenia kary na spółkę J&S Energy. Nosi ono datę 5 lutego.
Tym razem prezes Agencji Rezerw Materiałowych Józef Aleszczyk podpisał decyzję w imieniu kierowanej przez siebie instytucji. Wcześniej zarzucano mu, że popełnił błąd, nakładając rekordową karę na J&S tylko jako prezes agencji.
Według rozmówców "Rz", po skasowaniu przez wicepremiera Waldemara Pawlaka kary dla J&S przedstawiciele spółki mogli się odwołać od decyzji. Gdyby tak się stało, wówczas sprawa trafiłaby do Sądu Administracyjnego, a tam jej wyjaśnienie mogłoby trwać nawet kilka lat.
- W ten sposób skutecznie zablokowaliby możliwość ponownego ukarania - twierdzi rozmówca "Rz" z resortu gospodarki.
Przedstawiciele spółki J&S są zbulwersowani. Według nich to złamanie prawa. "Rozważamy złożenie do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez prezesa ARM" - oświadczył Grzegorz Zambrzycki, szef spółki.
Źródło: "Rzeczpospolita"