W Polsce rodzi się nowy zawód. To doradca sportowy, "typer" - człowiek który zainteresowanym podpowie jak obstawić u bukmachera, żeby wygrać, informuje "Puls Biznesu".
Gazeta zamieszcza reportaż o polskim "typerze", 39-letnim Andrzeju Albercie z Poznania.
Oto fragment tego tekstu: "U nas gra się wysoko. Płatne typy z niskim przebiciem nikomu się nie podobają. Polacy poszukują pewniaków, ale z wysokim kursem. Czyli białego wieloryba", mówi Albert.- "W Polsce typowym klientem bukmacherów, a więc także takich firm jak moja, nie jest osoba, która chce zagrać za 10 tys. zł i wyciągnąć 11 tys. zł., ale taka, która chce zagrać za 50 zł i wyciągnąć 500. Dlatego też nasza główna oferta kierowana jest do takiego klienta. Muszę mieć masowy produkt. Oferuję typy na 12-13 meczów w weekend. Jeśli wszystkie wejdą, to można wyciągnąć 30-40 razy więcej niż się postawiło".
- "Zagraniczne firmy często sprzedają jeden typ za kilkaset euro. My musimy sprzedawać bardzo dużo typów za bardzo małe pieniądze", mówi Albert. - "Tyle, że rynku na +elitarny+ produkt w Polsce jeszcze nie ma. Może się to jednak zmienić.
Większość zagranicznych portali bukmacherskich ma strony w języku polskim. Wierzą, że nasz rynek w końcu wybuchnie i na zakładach będą grać miliony osób. Wśród nich ci, którzy traktują zakłady sportowe nie jak grę, ale jak inwestycję".
Źródło: "Puls Biznesu"