Profesor Ewa Łętowska oceniła w "Faktach po Faktach", że system prawny w Polsce "został doprowadzony do schizofrenii". - Mamy z jednej strony obowiązek, z drugiej strony represje - zwróciła uwagę. Według niej prowadzi to sędziów w sidła "diabelskiej alternatywy".
We wrześniu 11 krakowskich sędziów odmówiło orzekania w składach, w których zasiądą sędziowie wybrani przez nową KRS. W tym miesiącu sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Maciej Ferek został odsunięty od orzekania za to, że uznał za nieistniejącą decyzję wydaną przez osobę powołaną na sędziego z udziałem neo-KRS.
Gościem sobotniego wydania "Faktów po Faktach" w TVN24 była sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i była Rzecznik Praw Obywatelskich profesor Ewa Łętowska. W kontekście sytuacji krakowskich sędziów została zapytana, czy można zawiesić sędziego za wydany przez niego wyrok. - Jeżeli chodzi o odpowiedzialność za tego typu wydane orzeczenia, to odpowiedź jest jasna i prosta: nie. To eksces, po prostu skandal. Tego nie powinno być - odpowiedziała.
Zdaniem Łętowskiej, "sędziowie w Polsce są w tej chwili w diabelskiej alternatywie".
- Z jednej strony konstytucja i cały system obowiązującego w Polsce prawa mówią, że są sędziami europejskimi, w związku z czym wyroki sądów europejskich muszą być przez nich traktowane tak jak wyroki sądów polskich. A zatem, w odpowiednich formach, są winni posłuszeństwo tym rozstrzygnięciom - tłumaczyła.
- Jeżeli więc z tego powodu, że do tego się stosują, grożą im represje, a te represje przewiduje tak zwana ustawa kagańcowa z grudnia 2019 roku, która zabrania posłuszeństwa nakazanego przez wiążące nas prawo międzynarodowe, to wtedy jest to diabelska alternatywa. Mamy z jednej strony obowiązek, z drugiej strony represje - opisała.
Łętowska mówiła dalej, że wynika z tego, że pojedynczy sędzia ma decydować o tym, "czy się dostosuje do jednego, czy do drugiego".
- Obowiązek a oportunizm. A może obowiązek polskiemu prawu? Schizofrenia, do której doprowadzono nasz system prawny doprowadziła do tego, że w tej chwili cierpią ludzie, którzy powinni zajmować się wydawaniem sprawiedliwych wyroków, a nie ważeniem tego, czy diabelska alternatywa jest dla nich aż tak niedogodna, czy aż tak przychylna - skwitowała.
Łętowska pytana o sytuację sędziego Fereka, odparła, że to "postępowanie, które jest ekscesem". - Tego rodzaju postępowanie, żeby możliwe było takie nagłe zawieszenie sędziego, to trzeba sędziego złapać na gorącym uczynku. Gdzie jest ten gorący uczynek? Jego orzekanie? - zapytała. - To schizofrenia i kpiny z zasad prawidłowego systemu prawa - skomentowała.
- Co to znaczy dla nas, dla obywateli? Jeżeli system wymiaru sprawiedliwości staje się dysfunkcjonalny w takim stopniu, jeżeli ci, którzy ten system mają utrzymywać w dobrej kondycji zastanawiają się, czy być posłusznymi tym czy innym nakazom, które są ze sobą sprzeczne, to nie ma mowy o wymiarze sprawiedliwości - stwierdziła. - Co to jest za sprawiedliwość? - pytała.
"To niestety stan wyjątkowy"
Wypowiadając się o sędziach, Łętowska oceniła, że jedni wybiorą postawę heroiczną, drudzy - mniej heroiczną, a jeszcze inni "będą myśleli, w jaki sposób wyminąć niebezpieczeństwa i popłyną z nurtem oportunizmu". - Ludzie są różni, nie można od wszystkich wymagać heroizmu. W związku z tym cześć i chwała tym, którzy mimo perspektywy szykan wybierają drogę zachowania takiego, jak należy - dodała.
Zwróciła uwagę, że "sędziowie chowani są w pewnym zaufaniu do dyskrecji, gdy idzie o ich własne zachowanie". - Sędzia nie lubi i nie powinien zbytnio eksponować swojego stosunku, nawet krytycznego, do przepisów. Powinien to w inny sposób objawiać. Ale zostali postawieni w takiej sytuacji, że inaczej się nie da. To niestety stan wyjątkowy - przyznała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24