Podczas policyjnej obławy na dilerów narkotyków - strzelanina na warszawskiej Woli. - Usłyszałem strzały i krzyki, a potem zobaczyłem mężczyznę z pistoletem, który gonił kogoś i strzelał - relacjonował w TVN24 świadek zdarzania, który wcześniej przysłał do nas informację o zdarzeniu na platformę Kontakt TVN24. Policja ściga dwóch dilerów, którym udało się uciec.
Dramatyczne sceny rozegrały się na parkingu hipermarketu Real na warszawskiej Woli. Policjanci próbowali zatrzymać osoby podejrzewane o handel narkotykami. Jak mówiła w rozmowie z TVN24 Anna Kędzierzawska ze stołecznej policji, ktoś próbował przejechać jednego z funkcjonariuszy. Wtedy policjanci użyli broni.
Trzy osoby zostały zatrzymane. Jedna - mężczyzna, którego policja usiłowała zatrzymać - została niegroźnie ranna. Diler trafił do szpitala.
Dwóch dilerów zdołało się wymknąć. Policja ich szuka. Funkcjonariusze zabezpieczyli narkotyki i razem z prokuratorem prowadzi działania na miejscu.
Świadek: ludzie się nie przejmowali
Świadek strzelaniny relacjonował w rozmowie z TVN24, że zdarzenie nie wywołało większego poruszenia wśród przechodniów.
- Dwie osoby leżały na parkingu i pilnował ich mężczyzna z bronią w ręku - mówił internauta Jacek. - Widziałem też samochód, który odjechał z miejsca zdarzenia w kierunku cmentarza. Ale ludzie się nie przejmowali - dodał.
Źródło: TVN24, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN Warszawa