Jednoosobowa sala z łazienką, ochrona i pomoc lekarska. W takich warunkach, mimo strajku lekarzy i pielęgniarek, kuruje się Andrzej Lepper. Wie, co robi. Jeszcze tylko dwa miesiące przysługują mu prawa wicepremiera. Dlatego do szpitala bródnowskiego zawiozła go rządowa limuzyna, a jego komfortu na co dzień strzeże aż dwóch ochroniarzy BOR - pisze "Fakt"
Lepper choruje na miażdżycę. W szpitalu przechodzi skomplikowane badania naczyń krwionośnych. Miał też zabieg udrożniający żyły.
Przez ostatnie dwa miesiące zwyczajni Polacy musieli wystawać w kilometrowych kolejkach po każde skierowanie i receptę, bo lekarze w całym kraju strajkują. To, na co skazani są zwykli śmiertelnicy, nie dotyczy jednak byłego wicepremiera. Tuż po przyjeździe do szpitala pielęgniarki pobrały mu krew i przewodniczący Samoobrony jeszcze wieczorem miał zrobiony komplet badań - relacjonuje "Fakt".
Źródło: "Fakt"