Od poniedziałku do szkół mogą przychodzić ósmoklasiści i maturzyści, którzy chcieliby skorzystać z konsultacji z nauczycielami. Od przyszłego tygodnia na takie zajęcia będą mogli przyjść wszyscy uczniowie.
Iwona Majtczak pracuje w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Jeżowie Sudeckim. - Dostaliśmy przyłbice, są rękawiczki i płyny, mierzyliśmy też przed wejściem temperaturę – opowiada o pierwszych konsultacjach. - Szczerze mówiąc, czekałam na ten powrót – dodaje.
Niektórzy nauczyciele i uczniowie nie kryją, że się za sobą stęsknili, ale powrót do szkół często nie jest łatwy.
Ktoś może mi obiecać, że nic mi nie grozi?
- Bardzo się boję, że zachoruję – mówi Marta, matematyczka z Warszawy. – Nie jestem już najmłodsza, za rok mam iść na emeryturę. Co jeśli któreś dziecko jest zarażone, a nie ma objawów? Ktoś może mi obiecać, że nic mi nie grozi?
Do klas ósmych w Warszawie uczęszcza ponad 12 tysięcy uczniów. Niemal 64 procent z nich zadeklarowało chęć wzięcia udziału w konsultacjach przygotowujących do egzaminu. Mogli spotykać się z nauczycielami indywidualnie lub w małych, maksymalnie 12-osobowych grupach. Jak dotąd na konsultacjach w warszawskich szkołach stawiło się niemal 25 procent uczniów.
Pozostali, jeśli korzystają z pomocy nauczycieli, to robią to zdalnie. "Zdecydowana większość, bo aż 4759 uczniów klas ósmych wybrała konsultacje on-line, z czego 2403 – grupowe, a 2356 – indywidualne" – czytamy w komunikacie ratusza.
Każda szkoła ma procedury
Szkoły przy organizacji konsultacji stosują się do wytycznych ministerstw edukacji i zdrowia. Same jednak opracowują swoje regulaminy.
I tak np. warszawska SP nr 350 informuje, że na zajęcia należy zapisywać się za pośrednictwem e-dziennika, mogą w nich brać udział tylko uczniowie zdrowi, a o ewentualnej nieobecności trzeba poinformować dzień wcześniej.
"W drodze do i ze szkoły uczeń korzysta z osłony na usta i nos oraz zachowuje dystans społeczny. Przybyłemu na konsultacje uczniowi w punkcie sanitarnym w wejściu do placówki mierzona jest temperatura ciała. Uczeń przybywający na konsultacje w punkcie sanitarnym w wejściu do placówki dezynfekuje ręce udostępnionym tam środkiem" – czytamy w wytycznych stołecznej podstawówki. Gdy dzieci wchodzą do szkoły, wpisują się do rejestru konsultacji – co ważne – własnym długopisem. Kurtki nie może zostawić w szatni, a z innymi dziećmi nie wolno wymieniać się podręcznikami czy zeszytami.
Dyrekcja Uniwersyteckiego Liceum Ogólnokształcącego im. Pawła Adamowicza w Gdańsku zdecydowała na przykład, że konsultacje nie mogą się odbywać między 9 a 12, bo wtedy do szkoły przychodzą uczniowie, którzy składają dokumenty niezbędne do rekrutacji. Każdy nauczyciel ma dwie godziny konsultacji w tygodniu.
"Zastanów się, czy te konsultacje są dla Ciebie konieczne, czy nie można poruszanych kwestii wyjaśnić z nauczycielem za pośrednictwem istniejących komunikatorów" – dyrekcja ULO zwraca się do uczniów. I radzi im: "W czasie konsultacji, w miarę możliwości, używaj maseczki i rękawic ochronnych. (…) Bezwzględnie stosuj zasady higieny: często myj ręce wodą z mydłem i nie podawaj ręki na powitanie, zachowuj dystans, a także unikaj dotykania oczu, nosa i ust".
Nauka zdalna się nie skończyła
W szkole Magdaleny z Wrocławia konsultacje odbywają się nie wcześniej niż o godz. 13, bo wcześniej nauczyciele zdalnie prowadzą lekcje. Harmonogram sporządziła dyrekcja. - W moim przypadku oznacza to, że mam 15 minut, żeby z domu dojechać do pracy na konsultację w klasie ósmej. O godz. 12.45 kończę lekcje online z klasą piątą – opowiada nauczycielka. Na pierwszych w tym tygodniu konsultacjach Magdalena miała troje uczniów.
Konsultacje na terenie szkół nie zawiesiły zdalnego nauczania, co jest problemem dla wielu nauczycieli. Przychodzą na kilka godzin do placówki, ale to nie zwalnia ich ze zdalnego przerabiania podstawy programowej z resztą klasy, która została w domu. Wcześniej na podobny problem zwracali uwagę nauczyciele w przedszkolach, gdzie odmrażanie zaczęło się już 6 maja.
Rodzice mylą konsultacje z lekcjami
Agnieszka jest polonistką w kilkunastotysięcznym miasteczku na Dolnym Śląsku. – Mam grupy z moimi klasami ósmymi, jestem do ich dyspozycji w każdym momencie – opowiada. – Teraz przychodzą na konsultacje, bo tak każą im rodzice. Sami o tym mówią otwarcie. Jutro mam mieć na konsultacjach pięć osób. Pytałam, co mam z nimi powtórzyć, wyjaśnić, ale nie uzyskałam od nikogo odpowiedzi.
Zdaniem Agnieszki rodzice nie mają świadomości, jakie jest założenie konsultacji. - Myślą, że posyłają dziecko na lekcje, a tak przecież nie jest – zauważa.
Od poniedziałku 1 czerwca dzieci i młodzieży na konsultacjach może być więcej. To wtedy z zajęć na terenie szkół będą mogli korzystać już wszyscy uczniowie. Jak długo to potrwa? Na razie zajęcia dydaktyczne w szkołach są zawieszone do 7 czerwca.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock