Giertych lubi się chwalić, że jego resort pomaga uczniom - a to ogłosi dofinansowanie podręczników, a to rzuci trochę grosza na mundurki. A dla kogo zamierza kupić odtwarzacze muzyczne MP3, walizki, portfele i zegarki? Aż 600 tys. zł pójdzie na 120 kompletów nowoczesnych gadżetów do promocji - pisze "Fakt".
Ludzie nie mają za co wyprawić dzieci do szkoły, a szef resortu edukacji trwoni niemałe pieniądze na zbędne gadżety. Wśród bambetli przeznaczonych na promocję znajdują się odtwarzacze muzyczne MP3, przenośne pamięci do komputera, torby na ramię i walizki, zegarki, portfele, a nawet termosy.
Wszystko to wykonane ma być nowocześnie i wyłącznie z najlepszych materiałów. Bo biurokraci zamawiający te gadżety opisali każdy przedmiot w najdrobniejszym szczególe - informuje "Fakt".
Szkoda, że nikt w MEN z taką pieczołowitością nie podchodzi do spraw, które powinny być najistotniejsze dla tego resortu. Ceny podręczników i przyborów szkolnych z roku na rok są coraz wyższe. Wielu rodziców nie stać na przyzwoite wyposażenie dzieci przed rozpoczęciem roku szkolnego. Zakup nawet najtańszych rzeczy dla pierwszoklasisty wyciąga z portfela rodziców przynajmniej 450 zł.
Źródło: Fakt