Poseł cały czas powinien bać się obywatela, konsekwencji swojego zachowania - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Paweł Kukiz z klubu Koalicja Polska-PSL-Kukiz'15. Odniósł się w ten sposób do zachowania posłanki Prawa i Sprawiedliwości Joanny Lichockiej. - Gdyby pani Lichocka była przyzwoitą osoba, sama złożyłaby mandat. Niestety, ten system wyzbywa ludzi z przyzwoitości - powiedział.
W czwartek wieczorem Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada rekompensatę w wysokości 1,95 miliarda złotych w 2020 roku dla telewizji publicznej i Polskiego Radia. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata, w czasie której głos zabrała m.in. sprawozdawczyni z Komisji Kultury i Środków Przekazu, posłanka PiS Joanna Lichocka.
Później, już siedząc w sejmowej ławie, Lichocka wykonała gest, który - zdaniem opozycji - był pokazaniem środkowego palca. Posłanka przekonywała, że jedynie potarła palcem oko. Dzień później przeprosiła osoby urażone tym "niezamierzonym" - jak twierdziła - gestem.
CZYTAJ WIĘCEJ O WYJAŚNIENIACH I PRZEPROSINACH POSŁANKI LICHOCKIEJ >>>
"Gdyby pani Lichocka była przyzwoitą osoba, sama złożyłaby mandat"
O tej sprawie mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Paweł Kukiz z klubu Koalicja Polska-PSL-Kukiz'15. Komentując zachowanie posłanki, przypomniał reakcję prezesa Fundacji WOŚP Jerzego Owsiaka, który napisał, że "nasze, Polaków, zdrowie, przegrało z chorym, partyjnym myśleniem". - To chore partyjne myślenie wynika z takiego ustroju, z takiego systemu, który zezwala na tego typu zachowania - mówił Kukiz.
Jak przekonywał, "gdyby w konstytucji była zapisana inna ordynacja lub możliwość odwołania posła, to wtedy z całą pewnością pani Lichocka musiałaby zrezygnować z funkcji, mogłaby zostać odwołana". - Uważam, że poseł cały czas powinien bać się obywatela, konsekwencji swojego zachowania - podkreślił.
- Oczywiście w tym ustroju również możliwe jest zdyscyplinowanie posła, natomiast wątpię, żeby prezes (PiS, Jarosław - red. ) Kaczyński jakoś panią Lichocką dyscyplinował. Ona po prostu wykonywała jego polecenia - ocenił. Zaznaczył jednak, że nie chodzi mu dosłownie o gest wykonany przez posłankę, a o skierowanie prawie dwóch miliardów złotych do mediów państwowych. - Gdyby pani Lichocka była przyzwoitą osoba, sama złożyłaby mandat. Niestety, ten system wyzbywa ludzi z przyzwoitości - ocenił Kukiz.
"Z całą pewnością będę popierał Władysława Kosiniaka-Kamysza"
Gość "Kropki nad i" odniósł się także do kampanii przed wyborami prezydenckimi. Jak mówił, popiera prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Z całą pewnością będę popierał Władysława Kosiniaka-Kamysza, bo nie widzę u absolutnie żadnego innego kandydata lekarstwa na ten fatalny stan ustrojowy Polski - mówił. - Kosiniak-Kamysz mówi bardzo wyraźnie, bardzo głośno te same postulaty, o których ja mówiłem w 2015 roku - dodał. Wymienił tu między innymi zmianę ordynacji wyborczej i "konieczność wprowadzenia obywatelskiej kontroli nad władzą".
Kukiz na uwagę prowadzącej, że w przeszłości "był moment, kiedy uwierzył Jarosławowi Kaczyńskiemu w to, co robi", odparł: - Każdego człowieka na początku traktuję jako istotę dobrą, jako taką, dzięki której możemy to dobro pomnażać. Z kolei na pytanie, czy zawiódł się na Jarosławie Kaczyńskim, Kukiz odpowiedział: - Gdybym się nie zawiódł, to startowałbym z list Zjednoczonej Prawicy, a nie z list Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24