W Gdańsku 17-latek zabrał swojemu ojczymowi samochód, nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał nim dalej przed policjantami. Ci zatrzymali go dopiero po pościgu. Nastolatek usłyszał zarzuty.
Pojazd był zaparkowany w centrum Gdańska.. Pokrzywdzony zgłosił jego kradzież. Okazało się, że auto zabrał 17-letni pasierb.
- Podczas przeszukania terenu na ulicy Stryjewskiego kryminalni ze Śródmieścia zauważyli poszukiwany pojazd. Funkcjonariusze dali kierującemu polecenia do zatrzymania się. Nie zareagował i gwałtownie przyspieszył. Policjanci ruszyli za nim – relacjonował oficer prasowy gdańskiej policji podkomisarz Magdalena Ciska.
Do kradzieży i próby zatrzymania 17-letniego kierowcy doszło w nocy z piątku na sobotę (11/12 października). - W działania zaangażował się kolejny patrol kryminalnych, a jeden z policjantów musiał odskoczyć na bok, by uniknąć potrącenia przez jadącego z nadmierną prędkością 17-latka – przekazała policjantka.
Nastolatek z zarzutami
W trakcie pościgu kierujący porzucił auto na ulicy Siennickiej i wspólnie z pasażerem zaczęli uciekać pieszo. Funkcjonariusze zatrzymali 19-letniego pasażera, a 17-latek sam zgłosił się na policję.
Usłyszał zarzuty za krótkotrwałe użycie pojazdu i za niezatrzymanie się do kontroli. Dodatkowo do sądu wpłynął wniosek o ukaranie gdańszczanina za kierowanie pojazdem bez uprawnień.
Za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Taką samą karą zagrożony jest krótkotrwały zabór pojazdu. Za kierowanie pojazdem mechanicznym bez uprawnień grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1,5 tysiąca złotych. Poza tym sąd w każdej takiej sytuacji orzeka zakaz prowadzenia pojazdów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Gdańsku