Dyscyplinarne zwolnienie, grzywna, a nawet kara więzienia może spotkać nauczyciela, który "propaguje homoseksualizm" w publicznej szkole - jeśli wejdzie w życie kolejny kontrowersyjny projekt ministra edukacji. Te rozwiązania mają zapobiegać "gejowskiej agitacji", która zdaniem LPR staje się dużym problemem polskiej szkoły.
Co to jest "propaganda homoseksualna" i czym różni się od walki z dyskryminacją mniejszości seksualnych czy nawet przekazywaniem wiedzy o różnych typach ludzkiej seksualności, projekt nie precyzuje. Wyznacza za to kary - aż do pozbawiania wolności włącznie.
Mimo tego resort edukacji zapewnia, że szkoły będą otwarte dla organizacji propagujących tolerancję, w tym dla odmienności seksualnych.
Jeżeli proponowane przez Romana Giertycha zmiany wejdą w życie, spotkania z organizacjami propagującymi homoseksualizm będą zabronione także poza szkołą, w trakcie obozów i kolonii dla młodzieży. Zakaz Giertycha spowodować może całkowity brak nauczania w szkołach na temat dyrektyw unijnych zakazujących dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.
Źródło: "Dziennik"