Tośmy się doigrali. Mamy stronę internetową z prawdziwego zdarzenia. Wszystko tu będzie. I newsy z tekstem, i newsy video, i ciekawostki, i genialnie proste w obsłudze, intuicyjne wyszukiwanie tego, co interesuje internautę i... blogi nawet będą. Super. Jakbyśmy mieli mało roboty. Jakby robienie telewizji nie było wystarczająco skomplikowane. Jakby nie trzeba było co dzień wymyślać, czym zainteresować Naszych Drogich Widzów. To teraz jeszcze trzeba będzie wymyślać czym by tu zainteresować Naszych Drogich Intenautów. Wspaniale.
I...? Może podzielę się refleksjami na temat dzisiejszych notowań giełdowych? Nieee, to było w programie. To może o „pakiecie Kluski”? Nieee, to też było w programie, a prawdę mówiąc jak go wprowadzą w życie to będzie o czym mówić. Na razie to tylko propaganda. O czym też w programie wspomniałem, bo przecież nie mogę myśleć czegoś innego w programie a czegoś innego prywatnie, czy też półprywatnie na służbowym blogu. Nie mam rozdwojenia jaźni.
Więc...? Może powiem dlaczego to robię, choć ewidentnie nie pałam entuzjazmem? No, dobrze może to jest dobry pomysł. A więc dlaczego piszę?
To wynik życiowego doświadczenia. Kiedyś odkryłem, że w pracy trzeba działać w grupie. To odkrycie nie ucieszyło mnie zbytnio, bo jestem raczej samotnikiem. Im bardziej jednak działamy w grupie i im bardziej potrafimy wspólnie budować spójną wizję tego, co chcemy zrobić, tym lepsze mamy wyniki. I dalej uciekamy konkurencji. Z czego trzeba też się wspólnie cieszyć. Co też nie zawsze jest łatwe, bo sukces każdy chciałby (instynktownie) zatrzymać dla siebie. Co gorsza, w tym wspólnym marszu do przodu trzeba czasem iść za liderem. Co też nie jest łatwe, bo przecież każdy z nas najlepiej sam wie, dokąd zmierza...
Więc będę pisał, choć z każdym słowem coraz mniej lubię Internet, będę pisał, choć wolałbym poczytać, będę pisał, choć moją formą wypowiedzi jest telewizja, będę pisał bo po prostu tak trzeba. A jak trzeba, to trzeba, trudno.
Nurtuje mnie tylko pytanie... jak mogło do tego dojść, że trzeba robić strony w internecie? No, po co telewizja ma tworzyć elektroniczną gazetę uzupełnioną plikami video? Po co gazety kupują kamery i robią swoją elektroniczną wersję uzupełnioną plikami video? Jesteśmy wszyscy jak osadnicy na Dzikim Zachodzie, którzy próbują zająć jak najlepsze działki i pędzą swoimi wozami do przodu, na wyścigi. Ciekawe tylko, komu uda się zająwszy dobrą działkę, wyhodować na niej jakieś zyski? Komu uda się zamienić wysiłek i koszty w przychody. Kto odkryje pierwszy i rzeczywiście dobrze zrozumie, czego Wy, Nasi Drodzy Internauci naprawdę od nas chcecie. I dlaczego zamiast oglądać telewizję siedzicie przed komputerami.
Miłego dnia!