Ponad 40 strażaków walczyło z pożarem, który wybuchł w Fabryce Lloyda w Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie). Choć udało się uratować przyległe budynki, ogień strawił główną halę. Straty są bardzo duże. Trwa ustalanie przyczyn pożaru.
Służby dostały zgłoszenie dziś o godz. 3.07 nad ranem.
- Na miejscu byliśmy kilka minut później. Pożar był już bardzo rozwinięty. Objął niemal całą powierzchnię dachu – mówi starszy kapitan Karol Smarz z Komendy Miejskiej PSP w Bydgoszczy.
11 zastępów, 15 pojazdów
Płonęło Centrum Kultury Fabryka Lloyda. Z ogniem walczyło 11 zastępów straży pożarnej, czyli ponad 40 strażaków. Wysłano tam 15 pojazdów strażacki.
- Na szczęście nie ma osób poszkodowanych. Niemniej trwa obecnie dogaszanie i przeszukiwane jest pogorzelisko – podkreśla st. kpt. Smarz.
Ogień strawił główną część obiektu
Zaznacza, że choć ogień nie przedostał się do przyległych budynków, to głównej hali nie udało się uratować.
- Została całkowicie strawiona przez pożar. Dach zawalił się do środka. Straty są bardzo duże – informuje strażak.
Trwa ustalanie przyczyn pożaru.
To dawna hala stoczni
Koncerty i różne inne wydarzenia kulturalne odbywają się tu od 2020 roku. Obiekt został natomiast wzniesiony w 1887 roku. Jak czytamy na stronie centrum kultury, budynek Fabryki Lloyda kiedyś pełnił funkcję hali produkcyjnej bydgoskiej stoczni. Hala wchodziła w skład większego zespołu obiektów stoczni Bydgoskiego Towarzystwa Żeglugi Holowniczej, które było największym przedsiębiorstwem żeglugi śródlądowej w Bydgoszczy, a od 1920 r. jednym z większych w Polsce.
"Fabryka produkowała m.in. kotły parowe, żurawie, różnego rodzaju konstrukcje stalowe i łańcuchy holownicze, a także wyspecjalizowała się w urządzeniach do wyposażenia gorzelni" - głosi wpis.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP Bydgoszcz