Jeśli samochód zjedzie z odcinka autostrady A4 pomiędzy Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi szybciej, niż wskazywałaby na to obowiązująca prędkość, kierowca dostanie mandat. Na jezdniach nie ma pasów awaryjnych, jest duży ruch i często dochodzi do wypadków i kolizji. Dlatego zamontowano tam pierwszy odcinkowy pomiar prędkości na polskiej autostradzie.
Na dolnośląskim odcinku A4 pomiędzy Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi od piątku działa pierwszy stały na polskiej autostradzie odcinkowy pomiar prędkości. Wcześniej kierowcy mogli doświadczyć, na czym to polega na A1 pod Częstochową. OPP działał tam tymczasowo w trakcie przebudowy drogi.
Te urządzenia, w przeciwieństwie do fotoradarów, nie mierzą prędkości punktowo, na określonym odcinku drogi.
- Pojazd wjeżdża przez pierwszą bramownicę, gdzie rejestrowane są jego parametry oraz informacja dotycząca czasu wjazdu, na drugiej bramownicy dzieje się to samo. Na podstawie czasu wjazdu i wyjazdu liczona jest średnia prędkość, z jaką pojazd poruszał się monitorowanym odcinkiem - wyjaśnia Monika Niżniak, rzeczniczka Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
W sumie na polskich drogach ekspresowych ma być 39 takich urządzeń, obejmując 600 kilometrów. Dwa już działają. Jeśli chodzi o autostrady, planuje się montaż na A1 na odcinku łódzkim Pomorzany - Bociany, na A2 na odcinku wielkopolskim - w rejonie Konina MOP Leonia Kuny - PPO Żdżary, na A1 na odcinku kujawsko-pomorskim Nowy Ciechocinek - MOP Kałęczynek oraz pomorskim Peplin-Swarożyn..
Brak pasa awaryjnego, duży ruch, kilkaset wypadków i kolizji
- Żadna lokalizacja nie jest przypadkowa. Wybór lokalizacji poprzedza przeprowadzenie analizy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Taka analiza uwzględnia szereg czynników, przede wszystkim wypadkowość - mówi Niżniak.
Jak wskazują policyjne statystyki, na A4 pomiędzy Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi doszło do kilkuset wypadków i kolizji. Odcinek jest niebezpieczny z uwagi na przestarzała infrastrukturę, brak pasa awaryjnego na jezdniach w obu kierunkach, duży ruch.
Z tych powodów obowiązuje tam prędkość do 110 kilometrów na godzinę. Od piątku, jeśli kierowcy pojadą z prędkością typową dla polskich autostrad, czyli 140 km/h, zapłacą 400 złotych mandatu i dostaną 7 punktów karnych. Przekroczenie prędkości o 10 km/h to wedle taryfikatora od 100 złotych mandatu. A jeśli OPP wyliczy, że kierowca jechał o 70 na godzinę więcej, niż nakazują znaki, zapłaci 2,5 tysiąca złotych.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław