Gorzowscy policjanci po wielogodzinnej obławie złapali mężczyznę, który we wtorek w trakcie badań uciekł ze szpitala w Kostrzynie nad Odrą. 40-latek był zatrzymany do odbycia kary roku i trzech miesięcy więzienia za kradzieże z włamaniem. Od kilku dni przebywał w klinice pod nadzorem policji.
Do ucieczki doszło 2 lipca około godziny 16. Zatrzymany mężczyzna przebywał z dwoma funkcjonariuszami w szpitalu w celu odbycia badań diagnostycznych. W pewnym momencie poprosił policjantów, aby odsunęli się na czas badania. 40-latek wykorzystał chwilę nieuwagi i wyskoczył przez okno znajdujące się na drugim piętrze budynku, i uciekł w kierunku lasu.
W poszukiwania mężczyzny zostały zaangażowane bardzo duże siły i środki. Przeczesywany był kompleks leśny, który znajduje się w rejonie szpitala.
Po godzinie 22 posterunki blokadowe zostały ustawione także na drogach wyjazdowych z Kostrzyna nad Odrą. Do pomocy w poszukiwaniach zostali ściągnięci również strażacy z dronem z OSP Santocko oraz OSP Bogdaniec.
CZYTAJ TEŻ: Obława po napadzie na konwój z pieniędzmi. "Napastnicy byli brutalni, wybili szyby kilofami"
Jak dowiedział się reporter TVN24 Łukasz Wójcik, mężczyzna został zatrzymany. Ukrywał się w Kostrzynie. Policjanci wytypowali adres, pod którym mógł przebywać, i adres ten okazał się trafny.
"Czynności służb doprowadziły do ustalenia miejsca przebywania i zatrzymania mężczyzny na terenie Kostrzyna nad Odrą" - czytamy w policyjnym komunikacie opublikowanym w środę po południu.
Na antenie TVN24 reporter Łukasz Wójcik powiedział, że mężczyzna miał sam stawić się do więzienia celem odbycia zarządzonej kary, ale tego nie zrobił, więc policjanci pojechali po 40-latka. - Zatrzymali go, ale procedura jest taka, że zanim przewiozą go do więzienia, muszą najpierw przeprowadzić odpowiednie badania - dodał.
40-latek był osobą poszukiwaną za kradzieże z włamaniem i miał do odbycia karę roku i trzech miesięcy pozbawienia wolności. Teraz mogą mu grozić dwa lata więzienia.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24