- Na razie nie zostały rozpoczęte czynności z 31-latkiem. Aby je wykonać, mężczyzna musi wytrzeźwieć. Z uwagi na to wysokie stężenie alkoholu we krwi czekamy, kiedy to nastąpi - mówi mł. asp. Klaudia Biernacka, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.
31-latek jest podejrzewany o spowodowanie tragicznego wypadku w miejscowości Jarnatów (woj. lubuskie). Według wstępnych ustaleń policji, kierujący mazdą jechał od strony miejscowości, wypadł z zakrętu, następnie ściął znak drogowy, zjechał na lewą stronę, gdzie potrącił matkę i córkę znajdujące się przed domem i odjechał z miejsca wypadku.
"Potrafimy reagować"
Sprawcę zatrzymano kilkanaście minut po tym, jak doszło do wypadku. Rzeczniczka sulęcińskiej policji mówi o ważnej roli przypadkowego kierowcy, który minął się na trasie z 31-latkiem w maździe.
- Bardzo często mówimy o takiej znieczulicy społecznej i o tym, że jeżeli coś nas nie dotyczy bezpośrednio, to nie reagujemy. Ta tragiczna sytuacja pokazała jednak, że jako społeczeństwo potrafimy reagować. Przypadkowy kierowca, zadzwonił do dyżurnego i powiedział, że właśnie mijał się z pojazdem, który ma uszkodzoną przednią szybę. Wspomniał również, że tor jazdy kierowcy wzbudza jego obawy - zrelacjonowała Biernacka.
Świadek przez cały czas był w kontakcie z dyżurnym. - Dzięki tej współpracy policjanci zatrzymali kierowcę już kilkanaście minut po zdarzeniu. Stało się to w chwili, gdy mężczyzna zatrzymał pojazd i próbował oddalić się pieszo - dodała rzeczniczka.
Zatrzymany 31-latek to obywatel Białorusi, który legalnie przebywa w Polsce. W chwili wypadku miał ponad 1,4 promila alkoholu w organizmie. Prokuratura Rejonowa w Sulęcinie zaplanowała czynności z udziałem mężczyzny na 1 lipca.
24-latka przebywa w szpitalu
31-latek potrącił dwie kobiety - matkę i córkę, które znajdowały się przed własnym domem i podlewały kwiaty na skarpie. Na miejscu zginęła 59-letnia kobieta. Natomiast 24-latka została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala w Gorzowie. Najpierw pacjentkę przewieziono na szpitalny oddział ratunkowy, potem skierowano ją na oddział ortopedyczny.
- Miała złamania i powierzchowne rany związane z wypadkiem. Wszystko wskazuje na to, że była ciągnięta przez pojazd. Kobieta została zaopatrzona i przebywa w szpitalu. Jej stan fizyczny jest oceniany jako dobry, niezagrażający życiu - mówi Paweł Trzciński, rzecznik Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim.
Nie wiadomo, kiedy 24-latka będzie mogła opuścić placówkę.
Autorka/Autor: aa/tok
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Sulęcin