Niemowlę z obrażeniami ciała w szpitalu

Dziecko trafiło do szpitala (zdjęcie ilustracyjne)
Do zdarzenia doszło niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego
Źródło: Google Earth
Czteromiesięczne niemowlę trafiło z obrażeniami ciała do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim. Do sprawy zatrzymano rodziców, którzy usłyszeli zarzuty. Niewykluczone, że dziecko padło ofiarą przemocy. W wyniku tego zdarzenia opieka społeczna podjęła decyzję o odebraniu rodzicom drugiego dziecka.

Jak poinformowała w rozmowie z tvn24.pl prokurator Mariola Wojciechowska-Grześkowiak, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim, do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu w gminie Witnica w powiecie gorzowskim.

- Czteromiesięczne dziecko z obrażeniami ciała trafiło do szpitala. Rodzice zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty - potwierdziła prokurator.

Prokuratura z uwagi na dobro śledztwa nie udziela na tym etapie śledztwa szczegółowych informacji.

Paweł Trzciński, rzecznik prasowy wojewódzkiego szpitala specjalistycznego w Gorzowie Wielkopolskim potwierdził, że 4-miesięczne dziecko trafiło do placówki w sobotę (13 grudnia) z podejrzeniem padaczki.

- Lekarze, którzy przeprowadzili oględziny dziecka, postanowili zgłosić sprawę, a dziecko przekazać na OIOM w Zielonej Górze. Dziecko miało typowe objawy tzw. dziecka potrząsanego. Niestety nie mam szczegółowej wiedzy, co do konkretnych objawów. Zdaniem lekarzy były to objawy wskazujące na maltretowanie. Lekarze przebadali również drugie dziecko. Nie było niepokojących objawów - podał Paweł Trzciński.

MOPS o sytuacji rodziny

Tomasz Taupa, kierownik miejsko-gminnego ośrodka pomocy społecznej w Witnicy, powiedział TVN24, że w rodzinie nie było problemu z alkoholem., była ona natomiast pod opieką ośrodka. Została jej również udzielna pomoc finansowa, a także pomoc w poprawie kompetencji wychowawczych.

- Skierowaliśmy wniosek o wgląd w sytuację rodziny, ustanowiono kuratora oraz asystenta rodziny. Współpraca była trudna, rodzice byli oporni. Uważali, że to atak na prywatność i wtrącanie się. Nie podjęli współpracy. Asystent rodziny ułożył plan pracy, który został przez rodziców odrzucony - powiedział Taupa.

Po pojawieniu się na świecie drugiego dziecka (obecnie przebywającego w szpitalu czteromiesięcznego niemowlaka) ośrodek próbował znowu podjąć współpracę, ale rodzice nie wpuszczali pracowników do domu lub udawali, że ich w nim nie ma.

Kierownik dodał, że kobieta w końcu zaczęła pojawiać się w ośrodku pomocy społecznej z dziećmi. - Nastała niewielka poprawa. Zasugerowano jej wizytę z młodszym dzieckiem u ortopedy. Parę dni przed zdarzeniem pojawiła się u lekarza, który nie zgłaszał nieprawidłowości - dodał Tomasz Taupa.

Niemowlę w szpitalu

Jak poinformowało TVP Gorzów Wielkopolski, to rodzice dziecka zaalarmowali pogotowie. Usłyszeli zarzuty dotyczące znęcania się ze szczególnym okrucieństwem, nieudzielenia pomocy i narażenie go na utratę zdrowia i życia.

Stan dziecka jest stabilny. Obecnie przebywa w szpitalu w Nowej Soli.

Opieka społeczna podjęła decyzję również o odebraniu rodzicom drugiego, starszego chłopca i i przekazaniu go do pieczy zastępczej. Dziecku nic nie dolegało.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: