Wjechał na stację paliw. Chwiał się na nogach i bełkotał

Mężczyzna stracił samochód
Do zdarzenia doszło na terenie powiatu lubartowskiego
Źródło: Google Mpas

Dzięki szybkiej reakcji świadka policjanci zatrzymali kierowcę toyoty, który w miejscowości Łucka-Kolonia (woj. lubelskie) pijany przyjechał na stację paliw. Badanie krwi wykazało u niego ponad 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Policjanci w związku z obowiązującymi przepisami skonfiskowali także jego auto warte 140 tysięcy złotych.

Zdarzenie miało miejsce w miejscowości Łucka-Kolonia w powiecie lubartowskim na Lubelszczyźnie. Mundurowi otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwym kierowcy, który miał przyjechać na stację paliw. Zgłoszenie pochodziło od świadka, który zauważył wyraźne objawy wskazujące na stan nietrzeźwości mężczyzny - silną woń alkoholu, chwiejny krok oraz bełkotliwą mowę. Świadek odebrał kierowcy kluczyki i powiadomił policję.

Miał ponad 2,5 promila

"Po przyjeździe funkcjonariuszy mężczyzna odmówił poddania się badaniu alkomatem. W związku z powyższym został przewieziony do szpitala w celu pobrania krwi. Wynik badania nie pozostawił wątpliwości - ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Mundurowi zatrzymali 31-latkowi także prawo jazdy" - przekazała młodszy aspirant Jagoda Maj z policji w Lubartowie.

Stracił prawo jazdy i auto

Funkcjonariuszka dodała, że w związku z obowiązującymi od ubiegłego roku przepisami, funkcjonariusze skonfiskowali pojazd, którym poruszał się nietrzeźwy kierowca - toyotę o wartości 140 tysięcy złotych. "Na mocy artykułu 44b Kodeksu karnego, sąd może orzec przepadek pojazdu mechanicznego prowadzonego przez osobę, u której stwierdzono powyżej 1,5 promila alkoholu" - wyjaśniła młodszy aspirant Jagoda Maj.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: