Na terenie parafii Chrystusa Miłosiernego w Dęblinie (woj. lubelskie) zostały zawieszone plakaty z poranionymi ludzkimi płodami. Sytuacja oburzyła mieszkańców, ale też samorządowców. - Uważam, że takie zdjęcia w przestrzeni publicznej nie powinny wisieć, bo do kościoła przychodzą dzieci - skomentował to przewodniczący rady miasta. Burmistrz zapowiedział, że "grzecznościowo poprosi księdza proboszcza, żeby zaniechał tego typu procederu", a Kuria Diecezjalna Siedlecka informuje, że "umiejscowienie wystawy wydaje się niefortunne". Jak dowiedział się tvn24.pl, kilka godzin po publikacji tekstu plakaty zaczęto usuwać sprzed kościoła.
O wystawie przedstawiającej poranione ludzkie płody, która pojawiła się na terenie Parafii Chrystusa Miłosiernego w Dęblinie, poinformował w mediach społecznościowych jeden z mieszkańców.
"Czy nikt z mieszkańców Dęblina nie widzi problemu z plakatami na budynku kościoła?? Gdzie są służby, gdzie etyka? Jak można to pokazywać dziecku!!!!" - napisał mężczyzna.
"Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca"
- Dotarły do mnie takie sygnały i uważam, że takie zdjęcia w przestrzeni publicznej nie powinny wisieć, bo do kościoła przychodzą dzieci i to jest przy samej drodze do szkoły i do przedszkola. Dzwonią do mnie rodzice dzieci, którzy są oburzeni, ale boją się iść do proboszcza, bo zaraz idą do komunii, bierzmowania i boją się po prostu konsekwencji - komentuje przewodniczący rady miasta w Dęblinie, Maciej Krygowski.
I dodaje: - Nie odnoszę się tutaj do kwestii aborcji, bo każdy ma na ten temat swoje zdanie, ale takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.
Czytaj też: Aktywista prezentował banery ze szczątkami płodów. Sąd Najwyższy oddalił kasację Ziobry w jego sprawie
Burmistrz: poprosimy proboszcza, żeby zaniechał tego typu procederu
O sytuację zapytaliśmy też burmistrz Dęblina Beatę Siedlecką. - Miałam w ostatnim tygodniu uwagę mieszkańca, odnośnie faktu, że taka wystawa źle działa na wizerunek miasta. Ja jej nie widziałam, ale uważam, że jak jest drastyczna, to nie powinna być przedmiotem oglądania przez wszystkich, a zwłaszcza przez dzieci. Jeśli ktoś chce obejrzeć jakąś kontrowersyjną wystawę czy ekspozycję, to udaje się najczęściej na własną odpowiedzialność do zamkniętych obiektów - przekazuje.
- Możemy grzecznościowo poprosić księdza proboszcza, jako gospodarza tej parafii, żeby zaniechał tego typu procederu. Oczekujemy jego powrotu, ciężko się z nim skontaktować - dodaje Beata Siedlecka.
Kuria: instalacja w najbliższych dniach zostanie zdemontowana
Z proboszczem parafii pw. Chrystusa Miłosiernego w Dęblinie, księdzem Andrzejem Kanią nie udało nam się skontaktować. Ma przebywać w sanatorium. Do sytuacji odniosła się natomiast Kuria Diecezjalna Siedlecka.
"Odnośnie samego ustawienia wystawy, którą przygotowały środowiska pro life, związane z p. Dzierżawskim, nie wydaje się fortunnym umiejscowienie jej w tym właśnie miejscu. Można było ograniczyć się do tej części kościoła, która nie jest wystawiona na widok publiczny. Wspomniana instalacja jest czasowa i z moich informacji wynika, że w najbliższych dniach zostanie zdemontowana" - napisał w wiadomości e-mail do dziennikarza tvn24.pl dyrektor biura i rzecznik prasowy kurii ksiądz Jacek Wł. Świątek.
Dodał, że "Kuria Siedlecka poprosi duszpasterzy o wyjaśnienia i bazując na nich, reagować będzie na zaistniałą sytuację".
Kilka godzin po publikacji tekstu plakaty sprzed kościoła zaczęły znikać - dowiedział się portal tvn24.pl.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Jarek Pe