W kwietniu z Bugu przy granicy polsko-białoruskiej wyłowiono zwłoki pięciu osób, a w maju kolejnej osoby. Straż graniczna nie wykluczała, że mogą to być ciała migrantów.
Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej prowadzi w tej sprawie sześć śledztw, ustala tożsamość zmarłych i przyczyny śmierci.
Ustalili tożsamość. Wiedzą, jak zmarł
Jak wynika z informacji przekazanej przez szefa bialskiej prokuratury Michała Romana, udało się zidentyfikować tożsamość jednej osoby, której ciało znaleziono 5 kwietnia.
- To 26-letni obywatel Erytrei. Przyczyną jego zgonu było utonięcie - powiedział prokurator.
Obecnie badane są okoliczności śmierci pozostałych pięciu osób.
- Biegli nie wykluczyli utonięcia jako przyczyny ich zgonu, niemniej jednak z uwagi na stopień zaawansowania rozkładu ciał, nie byli w stanie tejże hipotezy w sposób kategoryczny potwierdzić - wyjaśnił prokurator Roman.
Dodał, że wykluczono śmierć z powodu urazów mechanicznych.
Biegli nie byli w stanie określić wieku pozostałych zmarłych osób, ale nie było wśród nich dzieci ani kobiet. - Byli to dorośli mężczyźni - doprecyzował prokurator.
Śledczy wydali dotychczas ciała dwóch osób do pochówku. Według lokalnych mediów zostali pochowani na cmentarzu w Janowie Podlaskim.
Trwa budowa bariery
Według danych Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej ponad 500 osób próbowało w tym roku przekroczyć nielegalnie granicę polsko-białoruską w województwie lubelskim. Przede wszystkim byli to obywatele Afganistanu, Erytrei, Iraku, Pakistanu, Etiopii. W całym ubiegłym roku było to ok. 450 cudzoziemców.
1⃣7⃣ czerwca na granicy z 🇧🇾 odnotowano prawie 1⃣0⃣0⃣ prób nielegalnego przedostania się do 🇵🇱. Wobec 6⃣ osób prowadzone są czynności w celu ich ujęcia. Za pomocnictwo zatrzymano 1⃣ osobę. W stronę 🇵🇱 patroli rzucano kamieniami. Uszkodzono pojazd służbowy SG.#BezpiecznaGranica pic.twitter.com/oxxX0aVQCl
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) June 18, 2025
Przy granicy polsko-białoruskiej w województwie lubelskim trwa budowa bariery elektronicznej. Według zapowiedzi ma się zakończyć w lipcu. W jej skład wejdzie m.in. około 1,8 tys. słupów kamerowych, 4,5 tys. kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych i specjalne czujniki zapewniające wykrywanie różnych cech fizycznych obiektów. Zaplanowano też montaż około 200 km kabli zasilających i tyle samo transmisyjnych.
Centrum nadzoru nad barierą będzie się mieścić w Komendzie NOSG w Chełmie. W skład bariery wejdzie także siedem stanowisk końcowych zlokalizowanych na terenie placówek oddziału. Dodatkowo system ma być zintegrowany z istniejącymi wieżami obserwacyjnymi i z siecią teleinformatyczną SG.
Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę
Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu niemal 31 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.
Czytaj też: Operacja "Śluza" - skąd latały samoloty do Mińska? Oto, co wynika z analizy tysięcy rejsów
Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod pozorem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja wciąż trwa.
Organizacje pomocowe o sytuacji na granicy
Organizacje niosące pomoc humanitarną na granicy polsko-białoruskiej twierdzą, że pomimo zmiany rządów w Polsce wobec migrantów nadal łamane jest prawo. Przekonują, że mają udokumentowane przypadki wyrzucania za granicę z Białorusią osób, które wyraźnie i w obecności wolontariuszy prosiły o ochronę międzynarodową. W czasie jednej z konferencji prasowych zaprezentowano drastyczny film udostępniony przez Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne, na którym widać przeciąganie bezwładnego ciała kobiety przez bramkę w płocie granicznym i porzucanie jej po drugiej stronie.
Organizacje pomocowe domagają się od rządu przywrócenia praworządności na pograniczu polsko-białoruskim, prowadzenia polityki ochrony granic z poszanowaniem prawa międzynarodowego oraz krajowego gwarantującego dostęp do procedury ubiegania się o ochronę międzynarodową i przestrzeganie zasady non-refoulement, wszczynania przewidzianych prawem postępowań administracyjnych wobec osób przekraczających granicę, natychmiastowego zatrzymania przemocy na granicy wobec osób w drodze i pociągnięcie do odpowiedzialności winnych przemocy.
"Wiemy o osobach w ciężkim stanie zdrowia wyrzucanych z ambulansów wojskowych, a także wywożonych wprost ze szpitali. Za druty i płot graniczny trafiają mężczyźni, kobiety z dziećmi oraz małoletni bez opieki. Wywózkom cały czas towarzyszy przemoc ze strony polskich służb: używanie gazu łzawiącego, bicie, rozbieranie do naga, kopanie, rzucanie na ziemię, skuwanie kajdankami, niszczenie telefonów i dokumentów, odbieranie plecaków z prowiantem oraz czystą wodą. Ludzie opowiadają nam, że groźbą lub przemocą fizyczną są zmuszani do podpisywania oświadczeń, że nie chcą się ubiegać o ochronę międzynarodową w Polsce, a następnie wywożeni są za płot" - czytamy we wspólnym oświadczeniu organizacji.
Czytaj więcej w tvn24.pl: Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Autorka/Autor: tm/ tam
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wojtek Jargiło/PAP