"Ruch Chorzów naszym klubem, Cwajka naszą dzielnicą, a fanatyzm naszą siłą" - tak przedstawia się facebookowy "Fan page wszystkich fanatyków niebieskiej eRki, którzy pochodzą z Chorzowa II".
Bo Chorzów II, dzielnica Chorzowa na Śląsku, oddzielona od centrum miasta torami kolejowymi, to potocznie "Cwajka", od niemieckiego zwei, czyli dwa. Uchodzi za najbardziej zdegradowany architektonicznie i społecznie rejon miasta. Stuletnie budynki oznaczone są niebieską farbą - barwą klubu piłkarskiego Ruch Chorzów. "Ruch wita", "Ino Ruch", "Władcy Górnego Śląska" - głoszą napisy.
W sąsiednich miastach "rządzą" inne kluby piłki nożnej, na zachód od "Cwajki" - Górnik Zabrze, a na wschód - GKS Katowice. Czy to "fanatycy" tych klubów najechali we wtorek "Cwajkę"?
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
"Polowanie na przechodniów"
"Na 'Cwajkę' wjechała kolumna kilku samochodów osobowych, którymi poruszali się młodzi zamaskowani mężczyźni. Niektórzy mieli kominiarki w barwach GKS-u Katowie i Górnika Zabrze" - opisuje "Gazeta Wyborcza".
Dziennik cytuje mieszkańców: - Ci ludzie w biały dzień zorganizowali polowanie na przechodniów.
Na zdjęciach i nagraniach - opublikowanych przez "GW" - widać mężczyzn, którzy wyskakują z przejeżdżających ulicą aut, biegają po jezdni i chodniku oraz atakują przechodniów. "Bili ich, przewracali i kopali, po czym wracali do samochodów i jechali dalej" - opisuje dziennik.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Policjanci pojechali i nikogo nie zastali
- Otrzymaliśmy zgłoszenia od mieszkańców. Na miejsce zostali skierowani policjanci i natychmiast tam dojechali, ale nikogo już nie zastali - przekazała nam Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka śląskiej policji.
Co się tam działo? - Jesteśmy w trakcie ustaleń, prowadzimy czynności - odpowiedziała, zapewniając, że więcej informacji przekaże w piątek.
Według "Wyborczej", do czynności włączyli się oficerowie ze śląskiego wydziału do walki z przestępczością pseudokibiców. "Nieoficjalnie wiadomo, że wtorkowa akcja kiboli Górnika i GieKSy miała być odpowiedzią na bandycki najazd pseudokibiców Ruchu Chorzów na katowicki Giszowiec. Do tego zdarzenia miało dojść kilka dni temu" - przekazuje "GW".
Autorka/Autor: mag/ tam
Źródło: Gazeta Wyborcza, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mapy Google