Do trzech lat więzienia grozi 20-letniemu kierowcy, który w poniedziałek po pijanemu spowodował kolizję w Złoczewie (woj. łódzkie). - Mężczyzna był pijany i nie posiadał uprawnień do kierowania. Po zdarzeniu pieszo uciekał przed policją - przekazuje aspirant sztabowy Agnieszka Kulawiecka z sieradzkiej komendy powiatowej.
Do zderzenia doszło w poniedziałek po godzinie 16 na ulicy Sieradzkiej w Złoczewie. Policja ustaliła, że w osobowego opla, za kierownicą którego siedziała kobieta, uderzył rozpędzony seat, którym - jak się potem okazało - kierował 20-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego. Asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka przekazuje, że auta się zderzyły, kiedy seat próbował wyprzedzić skręcające auto z prawej strony.
- W trakcie tego manewru kierowca seata uderzył w opla, po czym zjechał na chodnik, uderzył w drzewo, a następnie w ogrodzenie. Swoją brawurową jazdę zakończył w przydrożnym rowie i uciekł - przekazuje rzeczniczka sieradzkiej policji w komunikacie opublikowanym na stronie komendy.
Ucieczka
Poszkodowana zadzwoniła na policję, a kierowca seata w międzyczasie uciekł z miejsca zdarzenia.
- W trakcie rozmowy policjantów z poszkodowaną, wskazała ona idącego chodnikiem mężczyznę. Rozpoznała, że to on wcześniej uderzył w jej samochód - przekazuje asp. sztab. Kulawiecka.
Policjanci pojechali w jego kierunku. Na widok radiowozu mężczyzna zaczął uciekać. W pieszy pościg ruszył - jak podkreśla w komunikacie sieradzka komenda - doświadczony funkcjonariusz, asp. sztab. Grzegorz Ramuś, który w drogówce pracuje od 30 lat.
Policjant po kilku chwilach dopadł do uciekającego dwudziestolatka. - Mężczyzna był agresywny i nie stosował się do poleceń funkcjonariusza, który szybko go obezwładnił. Od zatrzymanego czuć było alkohol, mówił bełkotliwe i miał trudności z utrzymaniem równowagi - przekazuje rzeczniczka sieradzkiej komendy.
Do trzech lat więzienia
Zatrzymany mężczyzna próbował oszukać policjantów podając nieprawdziwe dane - funkcjonariuszom przekazywał imię i nazwisko swojego krewnego. Problem w tym, że mundurowi znali mężczyznę, za którego podawał się 20-latek. Niedługo potem udało się ustalić jego prawdziwą tożsamość.
- Sprawdzenie w policyjnych bazach wskazało, że nie miał on uprawnień do kierowania. Został zatrzymany i przewieziony do komendy. Badanie stanu trzeźwości wskazało, że miał on w organizmie prawie promil alkoholu - przekazuje w komunikacie sieradzka policja.
Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Odpowie też za spowodowanie kolizji oraz prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.
Źródło: tvn24.pl