Kiedyś był podziwiany na wystawach, zdobywał medale, teraz jest żywym dowodem na okrucieństwo ludzi. Siedmioletni wyżeł weimarski został niemal zagłodzony przez właścicielkę. Policji kobieta tłumaczyła, że na karmienie psa nie zgadzał się jej konkubent. Wstrząsająca historia opisana na portalu społecznościowym wzburzyła internautów.
Skrajnie wychudzony pies należał do pary mieszkającej przy ul. Bema w Łodzi. Podczas interwencji w ich mieszkaniu patrolowi organizacji ochrony zwierząt towarzyszyła policja.
- Patrol poinformował nas, że pod wybranym adresem może dochodzić do znęcania się nad zwierzętami - mówi tvn24.pl podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Przez kilka godzin nikt nie otwierał mieszkania. Dopiero po jakimś czasie udało się skontaktować z właścicielką czworonogów.
"Ledwie trzymał się na nogach"
W środku znajdowały się dwa psy - jeden z nich, wyżeł weimarski był skrajnie wychudzony.
- W drzwiach przywitał nas (...)wyżeł weimarski z pustą miską w zębach. Trudno uwierzyć, że ludzie są w stanie doprowadzić zwierzę do takiego stanu - piszą inspektorzy Patrolu Interwencyjnego AS na swoim profilu na Facebooku.
Inspektorzy informują, że dziś wychudzony pies, wcześniej, przez wiele lat, zdobywał złote medale na wystawach. Jego właściciele kilka lat temu zrezygnowali z prowadzenia hodowli.
Joanna Kącka dodaje, że ślady zaniedbania były widoczne też na drugim psie, który znajdował się w mieszkaniu.
Zwierzęta zostały odebrane właścicielom. Jak informuje na swojej stronie organizacja ochrony zwierząt - opiekunowie zrzekli się suczki i już wkrótce dostanie szansę na nowy dom. Wychudzony wyżeł weimarski trafił z kolei pod opiekę weterynarzy.
- Pies musi dostawać minimalne ilości posiłków w odstępach dwóch, trzech godzin - piszą na swoim profilu inspektorzy AS.
Policja wszczęła postępowanie w związku ze znęcaniem się nad zwierzętami.
Konkubent nie pozwalał karmić?
Właścicielka zwierząt powiedziała policji, że siedmioletni pies od dawna nie dostawał jeść, bo jej konkubent na to się nie godził.
- Sprawdzimy, czy ta wersja jest prawdziwa. W zależności od wyników postępowania, zarzuty może usłyszeć albo właścicielka, albo konkubent - wyjaśnia Kącka.
Wstrząśnięci internauci
Dramat zwierzęcia na portalu społecznościowym w ciągu kilkunastu godzin skomentowało już kilkuset internautów. Wśród nich nie brakuje głosów oburzenia: "Chciałbym poznać adres tych zwyrodnialców...jak można...", "chyba im to nie ujdzie na sucho?... mam nadzieję?!!.
Za znęcanie się nad zwierzętami polski kodeks przewiduje do 2 lat więzienia. Jeżeli sąd uzna, że właściciele robili to ze szczególnym okrucieństwem - kara może wzrosnąć do trzech lat pozbawienia wolności.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: facebook