Konferencja, po której Sebastian M. uciekł. Prokuratura o ustaleniach rok po tragedii na A1

Źródło:
tvn24.pl
Tragiczny wypadek na autostradzie A1 koło Piotrkowa Trybunalskiego
Tragiczny wypadek na autostradzie A1 koło Piotrkowa TrybunalskiegoBandyci drogowi
wideo 2/5
Tragiczny wypadek na autostradzie A1 koło Piotrkowa TrybunalskiegoBandyci drogowi

Dlaczego konferencja Zbigniewa Ziobry mogła mieć opłakane skutki dla śledztwa po tragedii na A1? Dlaczego Sebastian M. nie został zatrzymany tuż po wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina? Niemal rok po tragedii o swoich ustaleniach zgodził się opowiedzieć Krzysztof Wiernicki, prokurator prowadzący śledztwo. Rozmawialiśmy też z pełnomocnikiem rodzin ofiar o tym, dlaczego coraz mniej wierzą w to, że sprawiedliwości stanie się zadość. 

To jedna z najgłośniejszych tragedii ostatnich lat. 16 września 2023 roku rozpędzone bmw kierowane przez łódzkiego biznesmena Sebastiana M. uderzyło z olbrzymią siłą w osobową kię, w której jechała trzyosobowa rodzina wracająca znad morza do domu - małżeństwo i pięcioletni syn. Ich auto stanęło w płomieniach, wszyscy zginęli.

Niedługo od tego koszmaru minie rok, a sprawca - łódzki biznesmen Sebastian M. - dalej jest na wolności w Dubaju. Dlaczego tak się stało i z czyjej winy?

Plan, który nie wypalił

Sposób wyjaśniania tragedii na A1 od pierwszych dni budził olbrzymie emocje. Po pierwsze, ze względu na rozmiar tragedii i przerażający pożar. Po drugie, ze względu na bardzo zdawkowe i rozmijające się z rzeczywistością komunikaty policji.

Od razu po wypadku było bowiem wiadomo, że w kolizji brały udział dwa samochody. Służby zostały wezwane na miejsce przez zainstalowany w bmw Sebastiana M. automatyczny system e-call. Biznesmen i jego dwóch pasażerów zostali zbadani przez ratowników, przesłuchani przez policję, dmuchali w alkomat (M. był trzeźwy).

Kilka godzin po wypadku do sieci trafiło nagranie, na którym można było zobaczyć przebieg zdarzenia. Zatłoczona autostrada, bardzo blisko jadące siebie auta i nagle wybuch płomieni. Tymczasem pierwsze komunikaty policji, przekazywane mediom dzień po wypadku, mówią o samochodzie osobowym kia, który "uderzył w bariery na autostradzie A1". Nie wspominają w ogóle o bmw.

Szybko w sieci pojawiły się komentarze, że Sebastian M. ma plecy w policji, która starała się - jak oceniano - zamieść sprawę pod dywan (ostateczne nie potwierdziły się żadne doniesienia o domniemanych koneksjach Sebastiana M. z łódzkimi policjantami).

PRZECZYTAJ: Zginęła trzyosobowa rodzina, kierowca uciekł do Dubaju. Koniec śledztwa w sprawie policjantów.

Sprawa żyła swoim życiem, tym bardziej że kierowca bmw nie został zatrzymany po wypadku. Dlaczego? Kiedy pytamy o to Krzysztofa Wiernickiego, prokuratora prowadzącego śledztwo, słyszymy, że na tamtym etapie nie wydawało się to konieczne. - Chciałbym zaznaczyć, że posiłkując się dwudziestoletnim doświadczeniem, nie dostrzegam w tym wypadku błędu. Sebastian M. nie został zatrzymany z kilku powodów - mówi prokurator.

Po pierwsze - jak wskazuje prokurator Wiernicki - tuż po wypadku nie było jasne, z czyjej winy do niego doszło.

- Policja i prokurator wykonywali czynności w miejscu tragedii. Sebastian M., który został wtedy przesłuchany, przedstawił wersję zdarzeń wskazującą na winę kierującego samochodem kia. Trzeba było to zweryfikować. Dodatkowo kierowca bmw był trzeźwy, nie był pod wpływem substancji psychoaktywnych, co wykazało badanie krwi - wylicza prokurator. 

ZOBACZ: W wypadku na A1 zginęła trzyosobowa rodzina. Sebastian M. opuścił areszt w Dubaju, prokuratura zwróciła się do władz emirackich.

Śledczy byli przekonani, że M. nie będzie uciekać - po pierwsze dlatego, że nie miał wcześniej problemów prawnych i miał stały adres zamieszkania. Po drugie dlatego, że - przynajmniej do pewnego momentu - współpracował z organami ścigania. Prokuratorzy zbierali więc informacje i planowali zatrzymać Sebastiana M., kiedy będą już mieć twarde dowody na to, że przedstawiona przez biznesmena wersja nie jest prawdziwa.

Czemu jednak ten plan nie wypalił?

Konferencja i ucieczka

Kiedy prokuratorzy gromadzili dowody, wokół sprawy narastało coraz więcej plotek i domysłów. Sprawa zaczęła mieć zabarwienie polityczne - interpelacje do resortu spraw wewnętrznych wysłała ówczesna posłanka PO Hanna Gil-Piątek. O koszmarze na A1 i fali wątpliwości pisały nawet międzynarodowe portale. Jedenaście dni po wypadku z coraz większym kryzysem wizerunkowym osobiście próbuje poradzić sobie Zbigniew Ziobro.

Prokurator generalny zorganizował konferencję prasową, podczas której ujawnił materiały dowodowe, które prokurator Wiernicki próbował trzymać w tajemnicy do momentu zatrzymania Sebastiana M. Zbigniew Ziobro informował publicznie o tym, że bmw kierowane przez Sebastiana M. pędziło "co najmniej 253 km/h". 

- Upublicznienie takich informacji na początkowym etapie nie przysłużyło się temu postępowaniu. W momencie konferencji Sebastian M. przebywał w Niemczech, gdzie pojechał w interesach - zaznacza prokurator. - Niewykluczone, że gdyby nie ta konferencja, wróciłby do kraju, gdzie mógłby zostać zatrzymany. Uniknęlibyśmy całej sytuacji związanej z procedurą ekstradycyjną - dodaje.

Tragiczny wypadek na autostradzie A1 koło Piotrkowa TrybunalskiegoKP PSP w Piotrkowie Trybunalskim

"Zdecydowane utrudnienie"

Prokurator odpowiedzialny za śledztwo w sprawie koszmaru na A1 przypomina, że 28 stycznia 2016 roku, czyli już za czasów Zbigniewa Ziobry, zmieniono prawo o prokuraturze w taki sposób, że prokurator krajowy i prokuratorzy przełożeni mogli bez zgody, a nawet przy wyraźnym sprzeciwie prokuratora odpowiedzialnego za śledztwo ujawniać materiały dowodowe. 

- W świetle prawa można było zatem ujawnić kluczowe ustalenia publicznie, ale to w żaden sposób nie zmienia faktu, że naprawdę utrudniło to zdecydowanie prowadzenie tego śledztwa - zaznacza rozmówca tvn24.pl.

Czytaj też: Od koszmarnego wypadku do zatrzymania w Dubaju. Kalendarium po tragedii na A1.

Wiara powoli umiera

Mecenas Łukasz Kowalski jest pełnomocnikiem rodzin ofiar tragedii na A1. W rozmowie z tvn24.pl zaznacza, że - jego zdaniem - Sebastian M. powinien zostać zatrzymany tuż po tragedii. Dlatego nie zgadza się z argumentacją podnoszoną przez prokuraturę.

- Mówimy o kierowcy samochodu, który brał udział w potwornym koszmarze - żywcem spłonęła trzyosobowa rodzina. W obliczu tragedii o tak dużej skali nie sposób akceptować argumentów o tym, że był trzeźwy i przedstawiał swoją wersję zdarzeń. Wystarczyło go początkowo zatrzymać na 48 godzin. Z perspektywy czasu wiemy już, że takie działanie uniemożliwiłoby ucieczkę - zaznacza mec. Kowalski. 

Mec. Kowalski zażalił się też na decyzję prokuratury, która w sierpniu zadecydowała, że nie będzie dłużej zajmowała się tym, czy policjanci pracujący na miejscu wypadku dopuścili się niedopełnienia obowiązków.

Prawnik zaznacza, że bliscy ofiar mają coraz mniejszą nadzieję na to, że Sebastian M. kiedykolwiek odpowie za to, co zrobił.

- Kiedy Sebastian M. został zatrzymany 4 października w Dubaju wszyscy byliśmy przekonani, że sprawiedliwość go dopadnie. Teraz to przekonanie jest coraz mniejsze - przyznaje prawnik. 

Wskazuje, że od 11 miesięcy trwa procedura ekstradycyjna i wciąż nikt nie wie, kiedy się zakończy. 

Czytaj też: Zginęła trzyosobowa rodzina, kierowca uciekł do Dubaju. Koniec śledztwa w sprawie policjantów

Pytania bez odpowiedzi

Mec. Kowalski wskazuje, że w kwietniu 2024 roku prokuratura otrzymała od powołanego biegłego rekonstrukcję wypadku.

- Wiem, że w lipcu przedstawiciele polskiego resortu sprawiedliwości i prokuratury krajowej spotkali się ze stroną emiracką w Abu Dhabi w sprawie Sebastiana M., której przedstawiono przetłumaczoną treść ekspertyz i przygotowanych rekonstrukcji - opowiada pełnomocnik rodzin ofiar.

Zaznacza, że polska delegacja w imieniu mec. Kowalskiego i jego klientów zadała pytania o to, jak długo może jeszcze trwać proces ekstradycyjny.

- Konkretów nie ma w ogóle. Może to trwać tydzień, miesiąc albo rok. Zjednoczone Emiraty Arabskie od wielu miesięcy przekazują ten sam komunikat: że postępowanie ekstradycyjne trwa. A Sebastian M. jest na wolności i cieszy się słońcem pod palmami - mówi prawnik. 

Sebastian M. zatrzymany. Ziobro: staraliśmy się już wcześniej zatrzymać go w jednym państw, niewiele brakowało
Sebastian M. zatrzymany. Ziobro: staraliśmy się już wcześniej zatrzymać go w jednym z państw, niewiele brakowałoTVN24

"Wina jest jednoznaczna"

Prokurator Krzysztof Wiernicki nie chce w szczegółach opowiadać o tym, jaki był dokładnie przebieg wypadku. Zaznacza jednak, że "kierowca kii w żaden sposób nie przyczynił się do tragedii".

- Kierujący tym pojazdem jechał w sposób właściwy i prawidłowy. Wiemy to nie tylko dzięki nagraniom z miejsca wypadku, ale także zapisom rejestratorów znajdujących się zarówno w bmw, jak i samochodzie marki Kia - zaznacza rozmówca tvn24.pl.

Czytaj też: Wypadek na A1. Towarzystwo ubezpieczeniowe zmienia zdanie

***

Sebastianowi M. grozi do ośmiu lat więzienia.

Google Maps

Autorka/Autor:Bartosz Żurawicz

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Piotrkowie Trybunalskim

Pozostałe wiadomości

Ekolodzy i sąsiedzi Chin obawiają się konsekwencji budowy zapory wodnej, którą Pekin wznosi w Tybecie. Choć ma to być największy tego typu obiekt na świecie, nie podano szczegółów projektu. - Dyskrecja Chin podsyca nieufność - ocenia ekspertka cytowana przez "The New York Times".

"Wielki i tajemniczy projekt" na pograniczu budzi obawy sąsiadów

"Wielki i tajemniczy projekt" na pograniczu budzi obawy sąsiadów

Źródło:
The New York Times, tvn24.pl

Byli szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego zostali uznani przez Prokuraturę Krajową za pokrzywdzonych bezprawnym działaniem prokuratury. Śledczy mieli bezprawnie, bo bez dowodów, postawić zarzuty rzekomej współpracy z rosyjskimi służbami generałowi Piotrowi Pytlowi i generałowi Januszowi Noskowi - ustalił dziennikarz "Superwizjera" TVN i tvn24.pl Maciej Duda.

Byli szefowie SKW uznani za pokrzywdzonych. Wcześniej posądzano ich o współpracę z Rosjanami

Byli szefowie SKW uznani za pokrzywdzonych. Wcześniej posądzano ich o współpracę z Rosjanami

Źródło:
tvn24.pl

W poniedziałek opublikowany został list gończy za Dawidem Danielem Złotkowskim, który w centrum Głogowa (Dolnośląskie) próbował potrącić autem przechodniów. Wcześniej decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu wydał sąd.

Próbował taranować przechodniów. Wydano za nim list gończy

Próbował taranować przechodniów. Wydano za nim list gończy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Na Bielanach zderzyły się toyota i kia. Kierowca toyoty trafił do szpitala. Okazało się, że nie było to pierwsze poniedziałkowe zdarzenie z jego udziałem.

Zderzył się z innym autem dwa razy w ciągu jednego dnia, nie miał polskiego prawa jazdy

Zderzył się z innym autem dwa razy w ciągu jednego dnia, nie miał polskiego prawa jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rozpowszechniany przekaz brzmi alarmująco: oto niemieckie konsorcjum ma pierwszeństwo na wydobywanie węgla ze złoża na Śląsku, a Jastrzębska Spółka Węglowa "musiała ustąpić Niemcom". Wyjaśniamy, o co naprawdę chodzi w tej historii.

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Niemcy "mają pierwszeństwo" do polskiego złoża węgla? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski zwyciężyłby zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze wyborów prezydenckich w maju - wynika z nowego sondażu Opinia24. Na drugim miejscu znalazł się kandydat PiS Karol Nawrocki, a na trzecim Sławomir Mentzen z Konfederacji.

Najnowszy sondaż prezydencki

Najnowszy sondaż prezydencki

Źródło:
Opinia24

Proboszcz bazyliki św. Brygidy w Gdańsku zainstalował na dachu świątyni panele fotowoltaiczne. Przekonuje, że instalacji nie widać z dołu, więc nie burzy "wizerunku architektonicznego kościoła". Poza tym panele są zamontowane w bezpieczny sposób. Chociaż ksiądz zapłacił już mandat nałożony przez pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, ma nadzieję, że instalację uda się ocalić. - Instalacji fotowoltaicznych na średniowiecznych, gotyckich, zabytkowych kościołach w Gdańsku po prostu być nie może - komentuje z kolei rzecznik konserwatora.

Fotowoltaika na dachu średniowiecznego kościoła. Proboszcz zapłacił mandat, ale paneli nie ściągnął

Fotowoltaika na dachu średniowiecznego kościoła. Proboszcz zapłacił mandat, ale paneli nie ściągnął

Źródło:
TVN24

Krokodyl pojawił się na plaży w australijskim stanie Queensland. Nietypowy gość wywołał spore zamieszanie wśród plażowiczów - zwierzęta te dość rzadko zapuszczają się tak daleko na południe stanu. Gad szybko znikł ludziom z oczu, a lokalne służby starają się go znaleźć i zabezpieczyć.

Nietypowy widok na plaży. "Nie mogłam uwierzyć własnym oczom"

Nietypowy widok na plaży. "Nie mogłam uwierzyć własnym oczom"

Źródło:
ABC News

Szefowie resortów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej w poniedziałek jednomyślnie zdecydowali o przedłużeniu sankcji gospodarczych na Rosję. Wcześniej sprawę przedłużenia sankcji blokowały Węgry. "Pozwoli to na dalsze pozbawianie Moskwy przychodów służących finansowaniu jej wojny" - podkreśliła szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas.

Unia przedłuża sankcje na Rosję. "Musi płacić za szkody, które wyrządza"

Unia przedłuża sankcje na Rosję. "Musi płacić za szkody, które wyrządza"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Janusz Palikot opuścił w poniedziałek areszt śledczy we Wrocławiu. Były poseł i biznesmen wpłacił 2 miliony złotych kaucji, na co miał czas do końca stycznia. Palikot trafił do aresztu w październiku ubiegłego roku, jest podejrzany o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 milionów złotych. - Jestem człowiekiem niewinnym, co udowodnię - mówił po opuszczeniu aresztu.

Janusz Palikot opuścił areszt, uzbierał dwa miliony złotych

Janusz Palikot opuścił areszt, uzbierał dwa miliony złotych

Źródło:
PAP

Z ciężarówki przewożącej materiały budowlane podczas zakrętu wypadł pręt i wbił się w auto jadące tuż za nim - przekazała straż pożarna. Dwie osoby są ranne.

Pręt wbił się w jadące auto. Są ranni

Pręt wbił się w jadące auto. Są ranni

Źródło:
TVN24

Artur Olech został odwołany ze stanowiska prezesa PZU. Taką decyzję podjęła rada nadzorcza - poinformowała spółka w komunikacie. Rada powołała jednocześnie Andrzeja Klesyka do czasowego wykonywania czynności prezesa zarządu.

Prezes PZU odwołany

Prezes PZU odwołany

Źródło:
PAP

Nowa Zelandia złagodziła przepisy wizowe dla osób pracujących zdalnie - pisze BBC. Tamtejsze władze mają nadzieje, że pobudzi to rozwój turystyki. 

Łagodzą przepisy wizowe, aby przyciągnąć "cyfrowych nomadów"

Łagodzą przepisy wizowe, aby przyciągnąć "cyfrowych nomadów"

Źródło:
BBC

Tylko w niedzielę aresztowano 956 imigrantów przebywających w USA nielegalnie. Według doniesień "Washington Post" Donald Trump nakazał wypełniać normy aresztowań na poziomie do 1,5 tys. osób dziennie, ponieważ był niezadowolony z dotychczasowego tempa operacji.

Największa dzienna liczba aresztowań imigrantów. "Washington Post": Trump zlecił wypełnianie norm

Największa dzienna liczba aresztowań imigrantów. "Washington Post": Trump zlecił wypełnianie norm

Źródło:
NBC News, PAP, "Washington Post"

To był szalony, przepiękny dzień, do którego się bardzo mocno przygotowywaliśmy, który jest wynikiem pracy całej naszej 70-osobowej fundacji - mówił na konferencji prasowej prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak podczas konferencji podsumowującej 33. Finał. 26 marca dowiemy się, ile ostatecznie WOŚP zebrała w trakcie tegorocznego Finału.

"Szalony, przepiękny dzień". Owsiak podsumował 33. Finał WOŚP

"Szalony, przepiękny dzień". Owsiak podsumował 33. Finał WOŚP

Źródło:
TVN24

Państwowa Komisja Wyborcza nie zajęła w poniedziałek stanowiska w sprawie pisma, jakie do PKW skierował minister finansów Andrzej Domański. Chodzi o sprawozdanie komitetu wyborczego PiS i decyzję nieuznawanej izby Sądu Najwyższego. Członek PKW Ryszard Kalisz mówił dziennikarzom, że zostały zgłoszone trzy projekty takiej odpowiedzi. PKW nie podjęła też decyzji w sprawie sprawozdania finansowego PiS za 2023 rok.

PKW na razie nie odpowie Domańskiemu. "Było troszeczkę emocji"

PKW na razie nie odpowie Domańskiemu. "Było troszeczkę emocji"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Poznaniu miało dojść do "utarczki" pomiędzy lekarzem a ratownikiem medycznym. Na miejsce wezwano policję.

Interwencja policji w szpitalu. "Utarczka między lekarzem a ratownikiem"

Interwencja policji w szpitalu. "Utarczka między lekarzem a ratownikiem"

Źródło:
Głos Wielkopolski, tvn24.pl

Brytyjski król Karol III w poniedziałek odwiedził Centrum Społeczności Żydowskiej na krakowskim Kazimierzu. Spotkał się tam z ocalałymi z Holokaustu i uchodźczyniami z Ukrainy. Podtrzymując pamięć o potwornościach przeszłości, kształtujemy naszą przyszłość - podkreślił monarcha podczas spotkania.

Król Karol III. "Podtrzymując pamięć, kształtujemy naszą przyszłość"

Król Karol III. "Podtrzymując pamięć, kształtujemy naszą przyszłość"

Źródło:
PAP

57-latek z Bydgoszczy przez półtora miesiąca mieszkał z denatem za ścianą. Sprawa wyszła na jaw, gdy sąsiedzi wyczuli na klatce odór rozkładającego się ciała. Jak ustalili policjanci, pod koniec listopada doszło do kłótni i bójki między współlokatorami, które okazały się tragiczne w skutkach. Sprawcy może grozić dożywotnie pozbawienie wolności.

Przez 1,5 miesiąca mieszkał ze zwłokami kolegi. Sąsiadów zaniepokoiła nieprzyjemna woń

Przez 1,5 miesiąca mieszkał ze zwłokami kolegi. Sąsiadów zaniepokoiła nieprzyjemna woń

Źródło:
KWP Bydgoszcz

Jacht zatonął w sobotę u wybrzeży Francji. Jak poinformowały francuskie służby, pływająca pod brytyjską banderą jednostka została rozerwana na kawałki, a jej kapitana nie udało się odnaleźć. Francję nawiedza obecnie burza Herminia, która powoli sunie w stronę Wysp Brytyjskich.

Szalejące fale rozerwały jacht na kawałki. Kapitana nie udało się odnaleźć

Szalejące fale rozerwały jacht na kawałki. Kapitana nie udało się odnaleźć

Źródło:
BBC

Donald Trump zrobił "pierwszy ewidentny fałszywy krok" w sprawie wojny w Ukrainie - ocenia w publicysta włoskiego dziennika "Corriere della Sera". Jak wskazuje, prezydent Stanów Zjednoczonych nie dotrzymał obietnicy zakończenia walk w ciągu dwóch dni, a "ręka wyciągnięta do Rosjan spotkała się z pogardliwymi reakcjami Moskwy".

"Pierwszy fałszywy krok" Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy

"Pierwszy fałszywy krok" Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy

Źródło:
PAP

W obu silnikach samolotu Jeju Air, który rozbił się w grudniu o betonowe ogrodzenie na pasie startowym lotniska Muan w Korei Południowej, znaleziono szczątki ptaków. Z opublikowanego wstępnego raportu ze śledztwa nie wynika jednak, co mogło być bezpośrednią przyczyną katastrofy, w której zginęło 179 osób.

Wstępny raport po katastrofie samolotu Jeju Air. Oto co wykryto w silnikach

Wstępny raport po katastrofie samolotu Jeju Air. Oto co wykryto w silnikach

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Do 31 stycznia właściciele nieruchomości muszą przekazać samorządom informacje o obecności na swoich posesjach wyrobów z azbestu. W przypadku niedopełnienia obowiązku może grozić im grzywna.

Obowiązek dla właścicieli niektórych nieruchomości. Zostało tylko kilka dni

Obowiązek dla właścicieli niektórych nieruchomości. Zostało tylko kilka dni

Źródło:
tvn24.pl

Aż dwie trzecie spośród osób, które przeszły zakażenie SARS-CoV-2, przez ponad rok ma objawy PCS (post-Covid-19 Syndrome). To przede wszystkim zmęczenie, zaburzenia funkcji poznawczych i trudności z oddychaniem. Ale nie tylko. Nowe badanie przeprowadzili badacze z Uniwersytetu we Freiburgu.

Zmagasz się ze zmęczeniem, nie możesz spać? To może być PCS

Zmagasz się ze zmęczeniem, nie możesz spać? To może być PCS

Źródło:
PAP
Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Auschwitz jest w nas. Niemal co czwarty Polak dotknięty wojenną traumą?

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Uchodźcy z TikToka" w chińskiej aplikacji. "Prędzej oddałbym swoje DNA partii komunistycznej, niż wrócił na Instagram"

"Uchodźcy z TikToka" w chińskiej aplikacji. "Prędzej oddałbym swoje DNA partii komunistycznej, niż wrócił na Instagram"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ministerstwo informacji Sierra Leone powiadomiło, że "bada doniesienia medialne" w sprawie holenderskiego barona narkotykowego i groźnego przestępcy Josa Leijdekkersa. Agencja Reutera opublikowała nagranie z mszy, na którym widać Leijdekkersa. Według nieoficjalnych informacji, miał poślubić córkę prezydenta tego kraju.

Prezydent na mszy, tuż za nim niebezpieczny przestępca. Nagranie

Prezydent na mszy, tuż za nim niebezpieczny przestępca. Nagranie

Źródło:
PAP, Reuters, BBC, tvn24.pl

W 2010 roku w Polsce było 58,9 tysiąca salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Pod koniec 2024 roku było ich już ponad 132 tysiące - informuje w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita". - Liczba salonów systematycznie rośnie, co jest oznaką rosnącego zapotrzebowania na tego typu usługi - mówi w rozmowie z dziennikiem Tomasz Starzyk, rzecznik wywiadowni Dun & Bradstreet, która przygotowała raport na ten temat.

Wysyp salonów w całej Polsce. "Liczba systematycznie rośnie"

Wysyp salonów w całej Polsce. "Liczba systematycznie rośnie"

Źródło:
"Rzeczpospolita"