We wtorek drogowcy wstrzymują ruch samochodów na budowanej autostradzie A1 pomiędzy Piotrkowem Trybunalskim, a Radomskiem (woj. łódzkie). - Jednorazowe przerwy mają trwać nie więcej, niż 20 minut - przekazuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Przejazd, łączący północ i południe kraju, ma być gotowy wiosną przyszłego roku.
Utrudnienia rozpoczęły się we wtorek o godzinie 10 na wysokości Woli Rokszyckiej (woj. łódzkie). - Prace będą tam prowadzone od 10 do 15, zarówno we wtorek, jak i w środę - mówi tvn24.pl Maciej Zalewski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi.
W tym czasie kierowcy przemierzający ten odcinek budowanej autostrady A1 muszą liczyć się z kilkukrotnym wstrzymaniem ruchu: jednorazowo mają one trwać do 20 minut.
- Jak deklaruje wykonawca, aby ograniczyć uciążliwości w tym czasie, ruch będzie odbywał się wahadłowo i będzie kierowany przez przeszkolonych pracowników - przekazuje Zalewski.
Zarządca drogi prosi kierowców o cierpliwość i przypomina, że roboty można ominąć jadąc równoległą - do tego odcinka A1 - drogą krajową numer 91.
Przejazd budowaną autostradą zawsze wymaga cierpliwości - z powodu dużego ruchu korki tworzą się tu regularnie.
- Teraz przejazd w tym miejscu zajmuje jeszcze więcej czasu. W czasie przerwy w ruchu pojazdów ustawia się tutaj długi sznur ciężarówek i samochodów osobowych - relacjonuje Piotr Borowski, reporter TVN24, który przygląda się sytuacji na placu budowy.
Bliżej, niż dalej
Obecnie roboty trwają na odcinku od Tuszyna do Piotrkowa Trybunalskiego (gdzie stara, wybudowana jeszcze w latach 80. XX wieku autostrada dostosowywana jest do standardów współczesnych) oraz dalej - od Piotrkowa do granicy z województwem śląskim.
- To brakujące odcinki autostrady, którą już niedługo będzie można przejechać z Trójmiasta aż na Śląsk i dalej do granicy z Czechami - przekazuje Maciej Zalewski.
Kiedy to nastąpi? Według rzecznika GDDKiA w Łodzi - wiosną przyszłego roku.
- Na kilku budowanych odcinkach prace są już na tyle zaawansowane, że ruch będzie się mógł odbywać po obu pasach pod koniec tego roku. Najdłużej na oddanie trzeba będzie poczekać na fragment łączący Kamieńsk i Piotrków Trybunalski. Tam ma to nastąpić wiosną 2022 roku - zapowiada rzecznik.
Mandaty się sypią
Budowany fragment autostrady jest pierwszym placem budowy, na którym zainstalowano odcinkowy pomiar prędkości. Kamery postawiono na autostradzie A1 na 16-kilometrowym odcinku od Piotrkowa Trybunalskiego do Tuszyna oraz od Kamieńska do początku obwodnicy Częstochowy - tu długość odcinkowego pomiaru prędkości to niemal 41 kilometrów.
System pojawił się po tym, jak pracownicy skarżyli się zarządcy, że boją się wykonywać swoje obowiązki. A to dlatego, że jeszcze niedawno na budowie niemal nikt nie respektował obowiązującego tu ograniczenia do 70 kilometrów na godzinę.
- Przede wszystkim, by zminimalizować ryzyko wystąpienia niebezpiecznych zdarzeń drogowych oraz wyhamować prędkość - wyjaśnia Monika Niżniak z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Po zainstalowaniu kamer zaczęły się sypać mandaty: tylko od 20 stycznia do 8 marca prędkość na tych dwóch odcinkach A1 przekroczyło ponad 51 tys. kierowców, co dawało średnią prawie 1100 na dobę.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź