W ścianie ubikacji pani Anity z Łodzi administracja jej kamienicy wybiła dziurę. Wstawiła tam drzwi z wizjerem, dzięki któremu można patrzeć na to, co dzieje się w toalecie. - To świadome poniżanie lokatorów - denerwuje się łodzianka. Administracja odpowiada, że kuriozalne rozwiązanie jest tymczasowe.
- Słyszałam w piątek, że trwają jakieś prace u sąsiada obok. Kiedy jednak wieczorem poszłam do toalety, oniemiałam - opowiada pani Anita, mieszkanka kamienicy przy ul. Targowej w Łodzi.
Nasza rozmówczyni ma toaletę na korytarzu, tuż przy swoim lokalu. Tylko ona ma do niej klucz. Teraz w miejscu, gdzie do niedawna była jedna ze ścian pojawiły się drzwi wejściowe. Z wizjerem, który pozwala na oglądanie tego, co dzieje się w toalecie pani Anity.
- To jak policzek. Płacę regularnie czynsz, a ktoś sobie urządza igrzyska z mojego poczucia bezpieczeństwa i intymności - denerwuje się nasza rozmówczyni.
"Podglądaczy nie będzie"
Piotr Lizak, pełnomocnik właścicieli gmachu mówi tvn24.pl, że pani Anita nie powinna się denerwować.
- Kamienica jest remontowana. Drzwi prowadzą do lokalu, w którym nie ma mieszkańców, więc nikt nie będzie jej podglądał - argumentuje.
I dodaje, że do 19 lipca w lokalu pani Anity powstanie nowa toaleta.
- Chcemy, żeby każdy miał możliwość załatwienia się bez wychodzenia z mieszkania - tłumaczy rozmówca tvn24.pl.
Ściana jak tablica ogłoszeniowa
Dlaczego jednak przed rozbiciem ściany toalety nie zadbano najpierw o zapewnienie lokatorce stosownego zaplecza?
- Lokatorka nie udostępniła nam lokalu. Próbowaliśmy wiele razy omówić z nią tę sprawę, ale bezskutecznie - rozkłada ręce Lizak.
O tym, że w relacjach lokator - zarządca jest coś bardzo nie tak, świadczy napis na ścianie. Przedstawiciele właścicieli obok drzwi napisali markerem: "proszę o kontakt". Obok można znaleźć numer telefonu Piotra Lizaka.
Lokatorzy kontra właściciele
Lizak zapewnia nas, że pani Anita była wiele razy informowana o planach "przebudowy" jej toalety. Sama zainteresowana zaprzecza.
- O tym, że mam mieć łazienkę u siebie w domu dowiedziałam się dopiero, kiedy zrobiłam awanturę za zniszczenie mojej toalety - podkreśla.
Do opuszczonego niedawno mieszkania, do którego prowadzą drzwi przez toaletę pani Anity, można wejść z drugiej strony. Nasza rozmówczyni tłumaczy, że zarządca złośliwie stworzył dodatkowe wejście do lokalu.
Wielomiesięczny spór
O kamienicy przy ul. Targowej i konflikcie pomiędzy lokatorami a administracją pisaliśmy już w ubiegłym roku. Wtedy mieszkańcy rozpoczęli protest przeciwko - ich zdaniem - nieuzasadnionym podwyżkom czynszu.
W ciągu kilkunastu miesięcy czynsz wzrósł o ponad 400 proc. Na kamienicy zawisły wtedy transparenty, na których można było przeczytać m.in. "Żądamy sprawiedliwości" i "Gdzie jesteś, pani prezydent?".
Zdaniem wielu mieszkańców, sprawa z toaletą pani Anity to kolejny sposób pełnomocników właścicieli na uprzykrzenie życia lokatorom.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/ec / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź