- W kupie siła! Podobnych grupek jest sporo w całej Polsce - przekonywała grupa kilkudziesięciu osób, które pojawiły się na marszu "miliona masek" w Poznaniu. W Łodzi na jeden radiowóz pilnujący protestu przypadało... dwóch manifestujących.
Organizatorzy zapowiadali, że we wtorek wieczorem w Łodzi pojawi się 200 manifestantów. Ostatecznie ulicą Piotrkowską przemaszerowało.... dwanaście osób. "Anonimowi" szli w towarzystwie 7 radiowozów.
W Warszawie się spóźnili
W stolicy dwóch protestujących spotkał Maciej Mazur, reporter "Faktów" TVN. - Panowie spóźniliście się, dosłownie pięć minut temu odjechał John Kerry - przekazał im.
Młodzi mężczyźni w białych maskach nie zniechęcili się jednak brakiem obecności sekretarza stanu USA i manifestowali w towarzystwie kilkudziesięciu innych niezadowolonych.
Poznań nie lepszy
W Poznaniu też pojawiło się kilkadziesiąt osób. Mało efektowną skalę protestów uczestnicy tłumaczyli tym, że niezadowoleni ze sposobu sprawowania rządów... rozjechali się po wielu miastach. - Jakby nas zsumować, to nie byłoby nas tak mało... - przekonywała jedna z anonimowych.
Wtorkowe manifestacje odbywały się na całym świecie w ramach obchodów dnia Guya Fawkesa, który oprócz postaci historycznej jest też bohaterem komiksu "V jak vendetta". Właśnie ta maska stała się symbolem ruchu Anonymous.
Autor: BŻ/KK / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź | Paweł Łacheta