Policjanci z Tomaszowa Mazowieckiego (woj. łódzkie) zatrzymali 25-letniego mężczyznę podejrzanego o rozbój w jednym ze sklepów spożywczych. - To było brutalne przestępstwo, napastnik wszedł i zaczął zadawać ekspedientce silne ciosy w twarz. 51-latka potrzebowała pomocy medycznej - informują funkcjonariusze.
Do rozboju doszło 5 maja około godziny 6. Do jednego ze sklepów - jak usłyszał dyżurny komendy w Tomaszowie Mazowieckim - wszedł młody mężczyzna, który bez słowa zaatakował 51-letnią ekspedientkę. - Napastnik zadał kobiecie kilka silnych ciosów w twarz. Kiedy poszkodowana leżała z obrażeniami, sprawca ukradł z kasy sklepowej blisko tysiąc złotych i zostawił swoją ofiarę bez pomocy - opowiada aspirant sztabowy Grzegorz Stasiak, rzecznik prasowy tomaszowskiej komendy.
Kobieta doznała obrażeń, które wymagały pomocy medycznej.
- Dyżurny natychmiast na miejsce skierował potrzebną pomoc oraz funkcjonariuszy, którzy w rozmowie z pokrzywdzoną ustalili rysopis sprawcy i rozpoczęli zabezpieczanie materiału dowodowego - przekazuje Stasiak.
Zatrzymany 25-latek, próbował ukryć się w zaroślach
Policjanci informują, że po dwóch godzinach od napadu znana była tożsamość sprawcy. - Okazało się, że w godzinach nocnych opuścił swoje miejsce zamieszkania. Rozpoczęły się poszukiwania na terenie miasta - relacjonuje Stasiak.
Około godziny 10 funkcjonariusze zauważyli mężczyznę ukrywającego się w zaroślach na terenie Parku Solidarności.
- Mężczyzna dziwnie się zachowywał. Pomimo, że jego wygląd odbiegał od rysopisu sprawcy - bowiem miał inny ubiór i nie posiadał zarostu - który wskazywała pokrzywdzona to policjanci postanowili sprawdzić jego tożsamość - przekazuje rzecznik tomaszowskiej komendy powiatowej.
Czytaj też: Miał zostać pobity i porzucony na ulicy, 53-latek nie żyje. Policja zatrzymała siedem osób
Mężczyzna, jak relacjonuje Stasiak, początkowo udawał, że nie widzi zbliżających się policjantów, a po chwili zaczął uciekać przed stróżami prawa. Funkcjonariusze go dogonili i obezwładnili. Okazało się, że to 25-latek, który już wcześniej miał zatargi z prawem. - Policjanci ustalili, że to on był sprawcą rozboju - informuje rzecznik.
Tłumaczył się wzburzeniem. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia
Policjanci przekazują, że tuż po napadzie 25-latek się ogolił i przebrał, żeby zmylić ścigających go policjantów.
- Już w momencie zatrzymania przyznał się do popełnienia przestępstwa, tłumacząc się wzburzeniem po nieporozumieniu ze swoją partnerką - przekazuje Stasiak.
Zatrzymany 25-latek był nietrzeźwy, miał w organizmie 0,75 promila alkoholu.
- Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec brutalnego napastnika tymczasowe aresztowanie na najbliższe trzy miesiące - kończy rzecznik tomaszowskiej komendy.
Podejrzanemu grozi do 12 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Tomaszowie Mazowieckim