"Chwycił szczeniaka i rzucił nim o podłogę", bo szczekał

Do zdarzenia doszło pod Pajęcznem
Sądy pobłażliwe dla oprawców zwierząt
Źródło: TVN24

Policjanci z Pajęczna (woj. łódzkie) zatrzymali mężczyznę, który rzucił szczeniakiem o podłogę i martwego wyrzucił na pole. Postawili mu zarzuty zabicia psa, grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło 15 lipca w gminie Sulmierzyce pod Pajęcznem. Policjanci zostali wezwani na miejsce w związku z informacjami o zabiciu szczeniaka.

Czytaj też: Wyrzucił psa z drugiego piętra, został aresztowany

Zaczął piszczeć, to go zdenerwowało

"13 lipca po jednej z miejscowości w gminie Sulmierzyce błąkał się szczeniak. Został przygarnięty przez 48-letnią mieszkankę miejscowości. W trakcie sprawowania nad nim opieki 15 lipca piesek zaczął piszczeć, najprawdopodobniej z tęsknoty, co rozzłościło nietrzeźwego konkubenta kobiety. Chwycił zwierzę za grzbiet i rzucił nim o podłogę, a następnie wziął martwego już szczeniaka i wyrzucił na sąsiadujące pole. W toku prowadzonych na miejscu czynności policjanci zabezpieczyli ślady, a martwe zwierzę zostało przekazane do badań sekcyjnych, które będą miały na celu ustalenie przyczyny śmierci" - opisuje zdarzenie w komunikacie policja z Pajęczna. Policjanci zatrzymali 55-letniego mieszkańca gminy Sulmierzyce. Mężczyzna usłyszał zarzut zabicia zwierzęcia z ustawy o ochronie zwierząt. Grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: