Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie) wszczęła śledztwo po tragicznym wypadku na autostradzie A1. Na wysokości miejscowości Sierosław zderzyły się dwa samochody osobowe, jeden z pojazdów się zapalił. Zginęło dwoje dorosłych i dziecko. Rodzina zmarłych - za pośrednictwem serwisów pokazujących zachowania na drogach - apeluje o zgłaszanie się świadków wypadku.
Do zdarzenia doszło w sobotę (16 września) na autostradzie A1 w powiecie piotrkowskim. Służby otrzymały informacje o zderzeniu dwóch samochodów na jezdni w kierunku Katowic. Jeden z nich zapalił się.
Na profilu Bandyci drogowi na Facebooku pojawiło się nagranie, na którym widać jadący samochód, który nagle obraca się, a chwilę później staje w płomieniach.
Płonący samochód, rozbite bmw i trzy ofiary śmiertelne
- Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło o godzinie 19.57, na miejscu pierwsze zastępy pojawiły się 12 minut później i zastały samochód osobowy stojący na pasie awaryjnym tyłem do kierunku jazdy. Był całkowicie objęty pożarem. 200 metrów dalej stał drugi samochód marki BMW, którym jechało dwóch 32-latków i 36-latek. Na odcinku około 500 metrów były rozsypane elementy karoserii samochodowej - opisuje młodszy brygadier Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. I dodaje: - Po ugaszeniu płonącego samochodu strażacy znaleźli całkowicie zwęglone ciała trzech osób.
Jak później przekazały służby, w aucie zginął mężczyzna, kobieta i dziecko. Dwóch z trzech mężczyzn, którzy podróżowali bmw, trafiło do szpitala.
Strażacy zakładają, że przypuszczalną przyczyną zdarzenia było najechanie samochodu na tył pojazdu poprzedzającego. Na zdjęciach opublikowanych przez służby widać rozbity przód bmw.
Rodzina szuka świadków
Na profilach serwisów "Stop Cham" i "Bandyci drogowi" w mediach społecznościowych pojawił się apel rodziny zmarłych do świadków wypadku.
"Rodzina Patryka, Martyny oraz pięcioletniego Oliwiera poszukuje prawdy. Może ktoś jechał 16 września autostradą A1, około godziny 19:00 i zwrócił uwagę na zachowanie kierowcy bmw. Jedyny świadek zdarzenia potwierdza, że chwilę przed wypadkiem zwróciła jego uwagę ogromna prędkość kierowcy bmw, mimo że takich rzeczy normalnie się nie dostrzega, gdy ktoś jedzie po przeciwnej stronie" - przekazano we wpisie "Bandytów drogowych" na Facebooku.
Prokuratura bada, co stało się na A1
Śledztwo w sprawie spowodowanie wypadku komunikacyjnego wszczęła Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim. Śledczy na razie - zasłaniając się dobrem postępowania - nie zdradzają szczegółów na jego temat ani na temat tego, co stało się na A1.
"Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim prowadzi postępowanie dotyczące wypadku drogowego zaistniałego w dniu 16 września 2023 roku na autostradzie A1. Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 177 § 2 kk. W zdarzeniu śmierć na miejscu poniosły trzy osoby, których tożsamość została ustalona. Ponadto dwie inne osoby doznały obrażeń ciała, których stopień zostanie ustalony w toku śledztwa" - przekazał nam pisemnie Piotr Cegiełka z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. I dodał: "Trwa ustalanie okoliczność w jakich doszło do wypadku. Na chwilę obecną postępowanie prowadzone jest w sprawie".
Postępowanie prowadzone w sprawie oznacza, że do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów.
Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Piotrkowie Trybunalskim