Mają niemal wszystko: wyremontowany oddział, niezbędny sprzęt, kontrakt NFZ oraz kadrę lekarzy i pielęgniarek. Oddział pediatrii w szpitalu w Radomsku (województwo łódzkie) mimo to nie działa od miesięcy, bo nie ma nikogo, kto chciałby być ordynatorem. Dlaczego? Tłumaczenia nie są precyzyjne, najczęściej padają argumenty o ogólnym braku kadr. Mieszkańcy demonstrują swe zniecierpliwienie.
Oddział pediatrii w szpitalu w Radomsku został zamieniony w listopadzie ubiegłego roku na oddział covidowy. W czerwcu, w związku ze zmniejszoną liczbą zachorowań wywołanych koronawirusem, w szpitalu miał ponownie ruszyć oddział dla dzieci. Wcześniej jednak dyrekcja odnowiła oddział. Remont kosztował ponad 100 tysięcy złotych. W wakacje pediatria miała ruszyć na nowo, ale nie stało się to do teraz. Dlaczego?
Nie ma chętnych na stanowisko ordynatora w Radomsku
Doktor Andrzej Kałmuk, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala w Radomsku, przyznaje, że placówka ma duży problem ze znalezieniem specjalisty, który kierowałby oddziałem. - Ze wszystkich lekarzy, których mieliśmy w dyspozycji, którzy wcześniej pracowali na oddziale, nikt nie podjął się trudu bycia kierownikiem. Lekarze wręcz kategorycznie odmawiali - mówi dyrektor.
Dlaczego nikt nie chce podjąć się funkcji? Dyrektor nie odpowiada wprost na to pytanie. Podkreśla, że problem komplikuje mała liczba lekarzy z odpowiednimi kwalifikacjami. Placówki konkurują ze sobą o kadry.
Naturalnym rozwiązaniem mogłoby być powierzenie funkcji szefa poprzedniemu ordynatorowi. Dyrektor Kałmuk twierdzi jednak, że jest to niemożliwe ze względów formalnych. - Kiedy obejmował on funkcję na zasadzie pełniącego obowiązki, robił to w celu utrzymania ciągłości pracy oddziału. W takiej sytuacji obowiązujące regulacje pozwalają na kierowanie oddziałem przez osobę, która nie ma specjalizacji. Uruchomienie oddziału na nowo to formalnie zupełnie inna sytuacja: "na starcie" oddziałem musi kierować specjalista w danym zakresie - objaśnia dyrektor.
Tego warunku poprzedni p.o. ordynator, ten sprzed przekształcenia oddziału na covidowy, nie spełnia.
Bezradni
Dyrektor Kałmuk apeluje do pediatrów o pomoc w znalezieniu nowego ordynatora. - Kryterium jest pierwszy stopień specjalizacji - podkreśla dyrektor.
Apele nie pomagają, a rodzicom małych pacjentów kończy się cierpliwość. W poniedziałek manifestowali przed szpitalem. Wśród protestujących był pan Daniel. Z ośmiomiesięczną córką, która miała objawy zapalenia płuc, został odesłany do Częstochowy. Odległej o 40 kilometrów.
- Zapytałem, co będzie, jeżeli dziecko straci przytomność. Usłyszałem, że mam dzwonić na numer alarmowy 112.
Protestujących starają się wspierać też samorządowcy, którzy podkreślają, że problem trzeba rozwiązać natychmiast. - Nie może być tak, że powiat, który liczy 120 tysięcy osób, nie ma oddziału dziecięcego - mówi przed kamerą TVN24 Piotr Lisowski, radny Rady Miejskiej w Radomsku.
Zawieszeni
Działalność oddziału - w związku z brakiem ordynatora - została zawieszona. - Mierzymy się z problemem ogólnopolskim, boryka się z nim każda placówka w kraju. Jak tylko znajdziemy chętnego, jesteśmy w stanie w ciągu tygodnia wznowić pracę oddziału pediatrii - zapewnia Beata Pokora, starosta powiatu radomszczańskiego. Podkreśla, że problemy kadrowe dotykają wszystkie szpitale w Polsce.
Nadzieję na wyjście z klinczu dyrekcja szpitala miała pod koniec sierpnia. Miała wtedy zgodę jednego z medyków. Niestety, dzień przed rozpoczęciem pracy "podebrała go" konkurencja i zdecydował się na pracę w Piotrkowie Trybunalskim.
Placówka nie chce zdradzać, jaka oferta czeka na nowego ordynatora. Dyrektor szpitala zapewnia jednak, że jest ona "bardzo korzystna”.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Szpital w Radomsku