W Afganistanie pomagał Polakom, w Polsce sam dostał pomoc. Ahmad Zia, dowódca policyjnych posterunków w afgańskim Ghazani od miesięcy jest leczony w Polsce. Trafił tu po tym, jak mina - pułapka urwała mu obie nogi. Teraz dostał protezy, które pomogą mu wrócić do swojej pracy - utrzymywania bezpieczeństwa w swoim kraju.
- Czuję się jak nowonarodzony. Często sobie wyobrażałem, że wstaje na własne nogi, że chodzę. Wspaniałe uczucie - mówi kpt. Ahmad Zia.
Policjant, który w Afganistanie pomagał polskim żołnierzom, jest leczony w szpitalu Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. W środę odbyła się pierwsza przymiarka protez. Dzisiaj rozpoczęła się jego rehabilitacja.
Najpierw walka o życie, potem o powrót
Ahmad Zia trafił pod opiekę polskich lekarzy po tym, jak w czerwcu ubiegłego roku jego samochód wjechał na minę - pułapkę. Najpierw zajmowali się nim lekarze w polskim szpitalu polowym w Afganistanie. Polacy uratowali mu życie, ale niestety niezbędna była amputacja obu nóg. Kiedy w rany wdała się infekcja, zapadła decyzja o przewiezieniu afgańskiego kapitana do Polski. W szpitalu w Bygdoszczy kontynuowano leczenie, rany wreszcie się zagoiły. I zaczęła się walka o to, żeby afgański kapitan mógł znowu stanąć na nogi i wrócić do swoich obowiązków w Afganistanie.
Protezy przywrócą bohatera
Afgański policjant będzie się teraz uczył, jak chodzić na przygotowanych dla niego protezach. Już teraz zapowiada, że wróci do pracy – tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. Przed wypadkiem Ahmad Zia dowodził policjantami wyszkolonymi przez polskich żołnierzy. Potem Afgańczycy razem z Polakami realizowali zadania.
- Bez wątpienia kapitan Zia jest oficerem policji, któremu wielu Polaków zawdzięcza swoje życie i zdrowie - podkreśla mjr Marek Pietrzak z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.
"Po prostu mu się to należy"
Afgańczyk trafił do Łodzi, bo tutaj znajduje się firma specjalizująca się w protezowaniu tego typu przypadków. Paweł Błachowski, fizjoterapeuta i protetyk z firmy odpowiedzialnej za powstanie protez zapewnia, że wytrzymają one 10 lat w afgańskich warunkach.
- Największym problemem będzie wysoka temperatura i wszędobylski kurz - mówi Błachowski.
Protezy podobne do tych, na których uczy się chodzić kpt. Zia były testowane m.in. na obu biegunach.
Pieniądze na pobyt w Polsce kpt. Zii, w tym koszty leczenia, zakup protez dostosowanych do warunków afgańskich oraz rehabilitację pacjenta zbiera Fundacja Valetudinaria, której głównym celem jest wspieranie wojskowej służby zdrowia.
- Temu człowiekowi należała się pomoc, za to co zrobił dla naszych żołnierzy - podsumowuje gen. bryg. dr Andrzej Wiśniewski, dyrektor fundacji.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź